Dobra komedia powinna być oczywiście zabawna, lekka itd... "Uśmiech nocy" nocy tych cech nie posiada... Zamiast być zabawny, ten film jest nurzący...
widzisz... dla mnie opis komedii: 'lekka i zabawna' na pierwszy rzut brzmi jak 'głupkowata'. Widziałem masę filmów, które potrafiły śmiać się ze spraw ciężkich i tragicznych (i to wg mnie były dobre produkcje).
Filmu 'usmiech nocy' jeszcze nie oglądałem, ale po Twoim poście z chęcią go zobaczę.
PS. Ostrzegam wszystkich przed słowem 'oczywiście'.
Przyznam, że mnie naprawdę rozbawił. Zaskoczenie ogromne - mimo początkowych napisów ("KOMEDIA ROMANTYCZNA W REŻYSERII INGMARA BERGMANA") spodziewałem się raczej 'wielkiej smuty'. Dostałem jednak zwiewną, dającą do myślenia, "zabawną, lekką", doskonale zagraną, NIEGŁUPIĄ komedię, żonglującą humorem sytuacyjnym z najwyższej półki; której bohaterowie - mimo jawnych przejaskrawień charakterów - wzbudzają w nas szczerą sympatię i wydają się być prawdziwi.
Nie wiem, czego więcej można oczekiwać. Dla mnie jedna z lepszych komedii jakie w życiu widziałem.
Co wy chcenie od tego filmu, jest fantastyczny ! :D w każdym tego słowa znaczeniu.
Pisalam ze szczegolami na blogu granata. Czasem miewam wizje. Sweet mi sie nie sprawdzil.