Naprawdę dobry debiut. Film nie jest przesłodzonym romansikiem, dlatego podoba mi się, że Kapoorówna musiała się wykazać. Jako Naaz zagrała bardzo dobrze. A Suniel jest słodki. Nie wiem czemu, ale nawet jak gra złego, to dla mnie jest dobry... ( zaplątałam się, ale ogólnie wiadomo, o co cho). Gratuluję Kareenie i Sunielowi. Abhishka jakoś nie lubiłam po tym filmie, przekonał mnie do siebie dopiero w Bunty i Babli.
Ja doceniam głównie temat filmu, w żadnym innym nie spotkałam się z problematyką uchodźców. Kareena i Abhishek moim zdaniem się nie popisali.
Doceniam za to aktorów drugoplanowych: Anupam Kher, Jackie Shroff, a przede wszystkim Sunil Shetty. Dlaczego Naaz była taka nieuprzejma dla jego postaci, przecież ten oficer bardzo ją kochał i pomagał jej i jej rodzinie, a ona nie zważała zupełnie, ze rani jego uczucia.
Kareena i Abhi nie są też najlepiej dobranym duetem.
Co do minusów, to film mógłby być krótszy, i fabuła bardziej doprecyzowana (bardzo krótka ciąża i ekspresowy poród ;P).