gra zbójów i bandziorów, wszyscy wiedzą, że święty nigdy nie był, a ma się ochotę przytulić drania
Scena snu przy dzieciaku to klasyczny rozklejacz :)
W takich momentach ciśnie się na usta pytanie: dlaczego w Polsce nie robi się takich filmów, tylko albo ponure dziwadła, psychologiczne dramaty pokazujące Polaków i Polskę jako zbiorowisko degeneratów, złodziei niestabilnych psychicznie indywiduów, no i oczywiście antysemitów...
...albo komedie w rodzaju "Kac Wawa". Przecież budżet omawianego filmu jest niewielki, trzeba mieć tylko "pomysła". Skoro jednak polscy filmowcy mają kręcić filmy głównie pod patronatem PISF-u, a więc na aktualne polityczne zlecenie, lepiej niech zabiorą się za roznoszenie ulotek bądź lepienie pierogów.
Filmy Pasikowskiego czy Bareji też były finansowane, a jednak jakie dobre. Dzisiaj mamy też kino "niezależne" chociażby naszego Papryka Vege, albo Smażowskiego - w których jeszcze człowiek nie obejrzy pierwszej sceny, a już wie, że to będzie rzadki klocek.