Chyba każdy kto oglądnął ten film mógł w spokoju delektować sę pięknem Toskańskich krajobrazów, łąkami oraz spokojną atmosferą artystycznej okolicy nie gubiąc przy tym wątku filmu. Trzeba przyznać że obecność superślicznej Liz Tylor działa bardzo zmysłowo na wszystkich facetów którym za pewne trudno było oderwać od niej wzrok. Niemal każdej scence towarzyszy piękna muzyka, m.in. Mozart. Powoduje to że widz wyłącza się i relaksuje. Spokój, cisza i magia tego rajskiego zakątku Wloch na długo pozostanie w mojej pamięci. Warto także powiedzieć iż film opowiada o poszukiwaniach siebie, przemijaniu ale także miłości. Miłośći, w której "zwyciężcą" okazał się nie Wloch-kobieciarz a spokojny i chyba wrażliwy facet. No, przynajmniej pasujący do bohaterki-19 letniej dziewczyny czekającej na swój pierwszy raz. ;-)