Nie ma się co dużo spodziewać po filmie zrobionym w budżecie z pieniędzy po sprzedaży 12-letniego volkswagena. Tak jak piszą inni. Dialogi, jak to na amatorszczyznę przystało-drętwe. Akcje sztucznie wyglądające ( Pierwsza scena śmiechu warta). Mikrofon pod sufitem sprawia, że echo głosów dudni w uszach. Teksty podebrane z innych filmów( np. opisz porywacza- "Porwana")
Ale liczą sie tez chęci. Ktoś próbował swych sił. Pasja zabiła zdrowy rozsądek.
Na razie nie dotrwałem do końca ale dam mu szanse za ... jakiś tydzień. Jak ochłone i troche zapomne. :)