Klasyczny amerykański gniot. Debilne dialogi, głupi scenariusz i porażka aktorska. Druga połowa filmu to festiwal głupot, biedy i ubóstwa umysłowego.
Oraz bez potrzeby masz awersje do rzeczy pochodzących z USA, które są robione z wielki profesjonalizmem, z reszta gdzie tam flaga Stanów Zjednoczonych? co ty bredzisz?
myslisz sie to jeden z najlepszych horrorow sf, oprocz tego filmu i obcego niema dluuugo dluugo nic, a poza USA ten gatunek praktycznie nieistnieje
Tak BTW nie lubię Stanów Zjednoczonych(domyślam się , że o nich mówiłeś"amerykański"),ale ten film jest klasyką horrorów S-F. Chyba nie chodzi Ci o to , że mówią po angielsku, jednym z najbardziej rozpoznawalnych języków?
Popieram w całej rozciągłości.
Z tego samego gatunku filmów o niebo lepszy jest wydany dziesięć lat później "Pandorum". O "Obcych" nie wspomnę...
No sorry, ale ten film to jest pomyłka. Gra aktorska żenująca, pomysł na film wykraczający poza wszelką logikę i zdrowy rozsądek, nawet jak się nic nie wie o fizyce kwantowej, realizacja momentami strasznie tandetna, dialogi drętwe, "egzystencjalne" rozkminy bohaterów absurdalnie naiwne, a cała intryga przewidywalna i w gruncie rzeczy nudna, poza pierwszymi kilkoma minutami całość w ogóle nie trzyma klimatu...
Zasadniczo widzę, że ciężko Cię zadowolić (Braveheart- 5/10, Szósty zmysł 2/10, K-Pax 3/10). Ogólnie te filmy może i mogą się komuś nie podobać bo są różne gusta ale jednak oceny za słabe troche wsytawiłeś. Tak samo jak i w przypadku Ukrytego Wymiaru. Mimo to dałeś 1/10? Ok. Mówisz, że dialogi cienkie, aktorzy kupa, nielogiczne wszystko i brak klimatu. No okej. To ja jestem ciekawy jakimi kategoriami kierowałeś się w ww. filmach. Gra aktorska do niczego? Nielogiczne? Tandeta? Dźwięk czy obraz czy realizacja czy już nie wiem co. Przypadkowym trollem nie jesteś bo widzę też, że potrafiłeś docenić jednak kino które na to zasługuje (m.in. Czas Apokalipsy). Nie miałem na celu zdenerwować Cię lub krytykować choć mogło tak to zabrzmieć. Jestem jedynie ciekawy na co zwracasz uwagę oceniając film.Bez nienawiści:)
Braveheart to tandetna, niespójna historycznie opowiastka bez żadnego przesłania, w dodatku zrealizowana... wątpliwie (słabe, pseudoartystyczne zdjęcia, kiepskie aktorstwo, montaż momentami autorstwa autystycznego dziecka), z tendencją do amerykanizowania i pozbawiona klimatu pasującego do fabuły. I tak dużo dostał, bo lubię bitwę pod Stirling. :P
W Szóstym zmyśle jest dużo cukru pomieszanego z naiwnymi refleksjami, podparte drewnianym Brucem Willisem (którego bardzo lubię, ale nie w takich filmach).
K-Pax jest źle zagrany (długo nie mogłem się po nim przekonać do świetnego Spacey'a) i w złym guście, przesłodzony, lukrowaty, pseudoartystyczny, to film tej samej kategorii co takie "hity" jak Amelia czy Forrest Gump.
Filmy oceniam pod kątem artystycznym. Ja po prostu nie daję filmom taryfy ulgowej, traktuję je jako sztukę i oglądając je, sztuki oczekuję. Estetyka, przesłanie, obraz, gra kulturowa - dokładnie tak samo jak oceniam obrazy czy literaturę.
Są filmy, które z założenia są nastawione na nawalankę i bawienie widza... wizualnie, bez głębszych przemyśleń, trochę jak gry komputerowe i nie tylko akceptuję ich istnienie, ale też je lubię (Incepcja, Matrix - arcydzieła w dziedzinie kina rozrywkowego, seria Ocean's, dużo tego). Wtedy decydujące dla mnie są kwestie techniczne i - nazwijmy to - poziom estetyczny, a tutaj taki Braveheart przegrywa z kretesem. O Event Horizon nie wspominam nawet. :P
Oczywiście to nie jest takie łatwiutkie, film jest bardzo specyficzną dziedziną, umieszczoną pomiędzy aspektami wysokoartystycznymi i popkulturowymi i trzeba uważać, żeby nie przesadzić w którąś stronę. To tutaj dopiero przychodzi kwestia gustu. Przykładowo, bardzo nie lubię filmów Almodovara, nie odpowiada mi jego specyficzna gra z kiczowatymi historiami, zbyt dosłowny sposób ujmowania emocji - ale nie dam żadnemu z nich mniej niż 5 czy 6, bo są świetnie zrealizowane. A z kolei jestem fanem Transformersów, bo takiej słodkiej napieprzanki jak Bay dawno nikt kinu nie zaserwował. :P
No i zwracam uwagę, że w specyficznej skali filmwebu filmy "słabe" zaczynają sie od 3/10 w dół - czwórka to "ujdzie", a piątka to "średni", czyli wcale nie taka zła ocena. ;)
Ej, no i bez przesady, nie rzucam tymi jedynkami na prawo i lewo, mniej ich mam niż dziesiątek. :P
W sumie to jak będę kiedyś oglądał ww. filmy to zwrócę uwagę na to co Ty zwróciłeś i wtedy może się okazać, że masz rację. Jednakże ciężko jest ocenić taki film obiektywnie gdy na świat wychodzi tyle głupiego kina i właśnie dlatego jestem trochę bardziej łaskawy w ocenach:) Ciężko mi np. dać 6 "Metropolis" (bo tak dałem) i 6 "Następny jesteś Ty" co to w kinach leci. Te dwie szóstki mają się nijak do siebie bo i filmy mają się nijak. I stąd trudności w obiektywnej ocenie. Bo oceniać na równi prekursora Blade Runner i populistyczną niskobudżetówkę to niejeden krytyk powiesiłby mnie za żebro najchętniej za takie coś. Ale takie były moje odczucia tuż po obejrzeniu. I w sumie tutaj jest wytłumaczenie dla Twojego oceniania. Że gdyby człowiek chciał oceniać filmy zwracając uwagę na na wyszczególnione przez Ciebie kryteria to tych co najmniej 3 posypało by się więcej. Tak jak Ty z filmami Pedra tak ja z filmami Kosturicy, jakoś po prostu są dla mnie...może za ciężkie. Choć "...poziomki" Bergmana dla mnie są świetne.
Zwróciłeś też uwagę na b. ważną rzecz czyli skala fimwebu. Na początku gdy dołączyłem tutaj, nie patrzyłem zupełnie na średnią ocen tylko oceniałem właśnie wg tego o czym wspomniałeś. Jednak od jakiegoś czasu złapałem się na tym, że trochę sugeruję się jednak średnią i zawyżam wyniki właśnie filmom które niekoniecznie zasługują:(
Btw dzięki za wyczerpujące tłumaczenie bo to rzuciło troche inne światło na moje przede wszystkim ocenianie.
Proszę bardzo. :) Miło, że jeszcze żyją na tym portalu ludzie nie będący trollami. :P
A pro po absurdu i rozsądku wiesz co to kino S-F ? Bo myślę, że raczej nie... , nie wiem co Ci zadowoli(nie wnikam:P), polecam zrezygnować z oglądania fimów bo to Ci raczej nie wychodzi.
Serio "Watchmen. Strażnicy 10/10" (to tylko przykład)... omg taki mało drętwy i mało amerykański omg z kim ja gadam...
Watchmeni to doskonała estetycznie, klimatyczna, mroczna, przygnębiająca, świetnie zrealizowana ekranizacja wybitnego komiksu, w ujmujący sposób przedstawiająca eksperyment myślowy polegający na rozprawieniu się z całą, długą, sześćdziesięcioletnią tradycją superbohaterów w kulturze masowej.
Wiem, co to kino s-f i bardzo je lubię. Wspomniany wyżej "Pandorum" oceniłem na 9/10, bo to świetny film. Jestem fanem Obcych. Przepadam za Riddickiem. Ba, Gwiezdne wojny znam na pamięć. Nie lubię tylko sztampy, badziewia i kiczu. Chociaż ten ostatni może być świetny, jeśli ująć go kampowo, patrz np. Tarantino.
Dziękuję za radę, ale za bardzo lubię kino, żeby z niego rezygnować na rzecz przypadkowego mądrali z filmwebu. :)
A WIĘC ODKRYŁEŚ TAJEMNICĘ LUDZKOŚCI: PRZECIĘTNOŚĆ MA ŁATWIEJ NA TYM ŚWIECIE (W RÓŻNYCH ASPEKTACH), NIŻ COŚ/KTOŚ KTO ZMUSZA DO MYSLENIA.
LUDZIE LUDZIOM ZGOTOWALI TEN... PADOŁEK.
Powiedzmy porównam Twoich "Watchmenów" z "Ukrytym wymiarem" jeden i drugi 7,2/10, Pandorum 7/10, także masz jakiś problem wg mnie..., albo po prostu mamy totalnie inne gusta. Dla mnie Pandorum 7/10, Watchmen 7/10, Ukryty Wymiar 9/10. Dla mnie oceny w filmwebie są dobre po co robić sobie swoje po to są te...
zgadzam się. Niestety jestem też "uzależniony w jakiś sposób" od filmów, w których jest wątek naukowy, przestrzeń kosmosu oraz wnętrza pojazdów kosmicznych. Film no, jest głupi, brak w nim napięcia i.. paru innych rzeczy. Nie mniej daję 5 (oczywiście zawyżone). Filmu nie polecam, chyba, że ktoś lubi i potrzebuje tak jak ja, zobaczyć jak twórcom wyszło zerżnięcie kilku patentów:)
Co racja to racja.Pisanie, że to klasyka to dopiero śmieszne, klasyka czego? Na pewno nie kina SF
Jeżeli uznać że klasyka to dzieła literatury i sztuki z różnych okresów i stylów uznane za doskonałe to autor twojego zestawienia klasyki SF zdrowo pojechał uznając ten film za doskonały w swoim gatunku.
Sam nie wiem.. wg mnie jest fajny, a trochę filmów obejrzałem, także może wg autora tego zestawienia klasyki też film jest fajny, albo po prostu reszta to gnioty...
zgadzam się i przyznaję, że film oceniam aż tak wysoko dopiero po latach porównując go z tym, co powstało w ciągu ostatnich kilkunastu lat. niestety na palcach jednej ręki można wymienić te filmy sci-fi z kosmosem w roli głównej, które mają w sobie jakiś klimat. z pewnością "Ukryty wymiar" był dla wielu z nich inspiracją.
Co nie zmienia faktu, że "Ukryty wymiar" niestety czerpał też z innych filmów,ale to nie zmienia faktu, że został dobrze zrobiony zachowując klimat :D, przez to się go dobrze ogląda. Brakuje takich filmów :/.
jeśli chodzi o samotność i przygnębienie w kosmosie to świetny jest "Moon" z 2009 r., ale ostrzegam, że to zupełnie inna bajka (nie-horror).
"Moon" jest bardzo fajny,ale to trochę inna bajka (co nie zmienia faktu ,że "Moon" jest dobrym filmem... :-).
Film jst dobry trzymajacy w napieciu
W takich filmach nie mozna doszukiac sie dialogow czy super gry aktorskieej
Wszystko jakos trzyma sie kupy i oglada sie pzyjemnie
Poza tym to triler/horror w dodatku scifx
Wizja pomyslu i problemu z dziura mocno kojazy mi sie z filmem kula :)
"Druga połowa filmu to festiwal głupot, biedy i ubóstwa umysłowego." Dokładnie. Dokładnie. Dokładnie.
Szkoda, bo poczatek filmu był wiecej niz obiecujacy.
Co co ja sie pytam? "Druga połowa filmu to festiwal głupot, biedy i ubóstwa umysłowego." ?Czemu? lol... <----tak tak to moje zdanie na temat tego co napisałeś.
Pewnie oglądałeś raz ten film i za pewne druga połowa filmu była przyciemniona % .. nie dziwie się... :P
Cieszę się, że nie jestem osamotniony, ten film to gniot, początek jeszcze daje radę ale potem jest już fatalnie, nawet na imdb ma zbyt wysoką ocenę (6,6).
Kolejny raz zadam pytanie na które nie dostałem odpowiedzi... co było w tym filmie takiego amerykańskiego?
Ziom, ten film to po prostu zajebisty klasyk i takim pozostanie, nie uzeraj sie z małolatami, jeden ku rwa ocenia watchmen: straznicy jako arcydzielo a inny barbie w krainie kucykow na 10, z takimi wynalazkami nawet nie ma co rozmawiac hehe, event horizon pozostanie jednym z najlepszych filmow sci. fi. i zaden baran swoimi kalumniami tego nie zmieni