Film rewelacyjny. Analogie do Solarisa wręcz rzucają się w oczy. Tam planeta, a tutaj statek skanuje ludzkie umysły i materializuje myśli. Wręcz żal bierze, że to nie Anderson był reżyserem Solarisa. Soderbergh powinien za karę 24 godziny przez 7 dni w tygodniu do końca życia oglądać Ukryty Wymiar, żeby zobaczyć, jak się kręci SF. Piękną powieść Lema zamienił w plastikowo-cukierkowy melodramat.
Ukryty Wymiar to klasyka SF i śmiało może być stawiane na równi z Obcym.