Ultimatum Bourne'a

The Bourne Ultimatum
2007
7,7 183 tys. ocen
7,7 10 1 182848
7,6 29 krytyków
Ultimatum Bourne'a
powrót do forum filmu Ultimatum Bourne'a

Kolejny świetny film z serii! Powiem nawet więcej - bije na głowę dwie poprzednie części! Jest jeszcze szybszy, jeszcze bardziej efektowny i wreszcie wszystko się wyjaśnia... Twórcy zastosowali bardzo ciekawą, niespotykaną do tej pory zagrywkę, otóż akcja filmu zaczyna się jeszcze podczas trwania jego drugiej części, a końcowe sceny drugiego filmu widzimy powtórzone w połowie "Ultimatum...". Dziwne, nieprawdaż? Niemniej jednak skonstruowane cudownie. Widzimy właściwie tą samą historię, jednak pokazaną przy pomocy innych zdarzeń, sprzed telefonu Bourne'a do Landy.

Polecam ten film każdemu spragnionemu dobrej rozrywki, bo to bez wątpienia najlepszy film akcji, jaki zobaczycie w tym roku.

Albertino

Niestety nie mogę podzielić Twojego entuzjazmu, jednak raczej zgadzam się z opinią iż jest to najlepszy film akcji tego roku. Tozsamość Bourne'a była powalająca film miał klimat, akcję dobre zdjęcia. Po prostu wciągał. W dwóch kolejnych częściach zmienił się reżyser i pozostał jeden operator reżyseria Paul Greengrass, zdjęcia Oliver Wood co moim zdaniem dało marny efekt. Kamera męczy szczególnie w Ultimatum sceny walki są niewidoczne (w jedynce wręcz "baletowo" pokazane). Jak dla mnie najsłabsza technicznie część, zmęczyłem się patrząc oglądając ten chaos na wielkim kinowym ekranie. Sposób kręcenia jest chyba wynikiem braku pomysłów na przedstawienie akcji, napięcia i dynamicznych scen. Natomiast co do teści bardzo mi się podobała, chociaż nie mam odniesienia do książki. Również miło mnie zaskoczyło przemieszanie akcji w częściach 2 i 3. Gdyby twórcy Tożsmości reż. Doug Liman, zdjęcia Daniel Mindel,Don Burgess, Benoît Delhomme,Oliver Wood robili kolejne części dał bym 10/10 tak daję 8. Dobry film choć trochę zmarnowany potencjał.

ocenił(a) film na 9
szyp_2

No nie powiedziałbym, że to jest najsłabsza technicznie część. Prawda, zdjęcia i montaż są nieco chaotyczne i niektórych mogą zmęczyć. Ale np. dla mnie to właśnie one budują ten znakomity klimat ucieczki z dwójki i trójki, ciągłej niepewności, nieustanie przelatujących myśli w głowie Bourne'a. To właśnie one dodają tego napięcia i dynamizmu, bez tego Bourne nie byłby Bournem ;) Pomysłowości i efektowności zarazem Greengrassowi również nie brakowało, choćby akcja na dworcu Waterloo czy to genialne ujęcie zza pleców Bourne'a przy ostatnim skoku przez balkon. Trzeba wręcz pochwalić Anglika za nakręcenia sequeli w stylu nie odbiegającym od jedynki (walka z Castelem może nie była aż tak cięta jak walki u Greengrassa, to do "baletowości" trochę jej brakuje ;), dzięki temu te trzy części tworzą jedną, nierozerwalną, idealnie scaloną całość.