Jak dla mnie za dużo skoków po dachu, za dużo upadków z pierwszego piętra, za dużo stłuczonych wazonów. Ta część najbardziej przypomina przygody Jamesa Bonda który z równym upodobaniem uwielbiał wyskakiwać przez okna. Oprócz "Casino Royale" które z całym szacunkiem jest najlepsze. A tak mamy tu wiele zbliżeń twarzy Bourna zafrasowanego, dużo biegania, jak zwykle zdjęcia tramwajów, dworców itp. Wątek niby romantyczny. Jednym słowem dla mnie" zabili go i uciekł."