Wg mnie jest naprawde przeciętny, jak nie gorzej niż przeciętny film. Skończyłem go oglądac jakies 10 minut temu i wydaje mi się, że tylko straciłem prawie 1,5h. Fabuła jest tragicznie nielogiczna. Pierwsze akcje filmu pokazują porwania, potem prawie wszyscy giną, a na koncu okazuje się, że ci ludzie nie zginęli, czyli to wszystko było ukartowane, a wiec po co ich porywali?? Wogóle nie rozumiem dlaczego ten murzyn zabił gliniarza, może w scenariuszu było to jaśniej zrobione, ale tu się kłania drugi minus filmu - gra aktorów. Gostek, który grał Francisa tak odzwierciedlał role, że czułem jedynie znudzenie i żenadę. Pomysł z dobraniem ludzi o przeciwnych charakterach do domu juz mnie nudzi. Kłótnie jakie sa pomiędzy nimi są zagrane na Złota Malinę. Kolejną rzeczą co źle wpływa na film to, to że jest za mały położony nacisk na psychikę - ci bohaterowi powinni cos myślec, cos czuć. Jeszcze powróce do fabuły: czemu nie próbowali innych sposobów na wydostanie sie z domu?? np.: Czemu tym kawałkiem metalu co gliniarz znalazł w piwnicy nie próbowali ruszyć cegieł?? Czemu nie próbowali wyjśc/rozwalić tego szybu skąd przychodziło jedzenie?? Kurcze możliwości są tysiące, a oni darowali sobie po 5minutach - no normalnie śmieszne.