Oglądało się nawet nawet, ale ta końcówka jakaś bez sensu…
Zapowiadało się bardzo dobrze. Ładne kadry. Na ogromny plus - CAŁY film to jedno ujęcie! Fabuła pozostawia wiele do życzenia. Czekałam aż się rozkręci i tak się rozkręcał, rozkręcał, aż się skończył. Ostatnia scena - ni z gruszki, ni z pietruszki. Niewiadomo o co chodzi.
Cały film to kopia i turecka wersja Punktu Wrzenia - Boiling Point