"Podczas pierwszego pobytu Christine w kryjówce Upiora ma ona na sobie pończochy. W
następnej scenie już ich nie ma, pomimo iż dzieje się to w tym samym miejscu, a Christine
przez cały czas spała."
gdyby naprawdę przez cały czas spała, to by teraz nie było drugiej części. ;)))
Jest rzeczą od dawna wiadomą, że sprawa z pończochami jest najzwyklejszym błędem filmowym. Był o tym jakiś milion tematów, nie ma do czego dorabiać ideologii. Kwestię sequela pozwolę sobie pominąć milczeniem.
Jak mnie pamięć nie myli film reżyserował Joel Schumacher, a nie Webber. Więc co mają jego pobożne życzenia do filmu?
Zakładam, że przy realizacji filmu chłopaki ze sobą rozmawiały. Możemy jednak przyjąć, że to pobożne życzenie Pana S.
Idą święta, w nocy spadł śnieg... kłócić się nie będę. Ważne, że pończoch nie było!...:-)
Od razu przypominają mi się rozważania moich znajomych "upioro-maniaczek" na ów cudny temat. Po długich roztrząsaniach zgodnie stwierdziły, że niezależnie co się działo, one chciałyby być na miejscu Christine i obudzić się w łóżku Upiora bez pończoch ;)
ps. A u mnie też śnieg... był - teraz już go niewiele zostało...