Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80700
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Przez wszystkie partie wokalne modliłam się, żeby przestali śpiewać (głosy mieli niezłe, ale nie powalające na kolana - no, na pewno lepsze od głosu prima donny ;)) w kółko to samo, a wreszcie zaczęli grać. Historia zapowiadała się dosyć ciekawie, owiana była nutką tajemniczości, a tu co? Gdzie była ta wielka miłość pomiędzy Christine a Roulem? Nie wiem, czy to wina aktorów, czy reżyser kazał im tak zagrać ;), ale ja nie widziałam żadnej chemii między nimi, żadnej namiętności, żadnego wielkiego uczucia, o którym tyle śpiewali. Ani jedno spojrzenie, pocałunek czy gest nie wskazywało na to, że się kochają. Nigdy w życiu nie domyśliłabym się tego, gdyby nie te ich niekonczące się miłosne piosenki... Ja wiem, że musical rządzi się swoimi prawami, ale ile razy mozna powtarzać jeden i ten sam refren i motyw muzyczny?
Co do miłości Upiora, to moim zdaniem to nie była miłość tylko niebezpieczna fascynacja, która poniekąd doprowadziła go do szaleństwa. On pragnął, żeby ktoś go wreszcie zaakceptował, pokochał, zrozumiał, no i akurat padło na nią... W pewnym sensie zaopiekował się nią, nauczył ją śpiewu i przez to czuł się wreszcie potrzebny. Chyba wiedział, że ta miłość nie skończy się happy endem, wiedział, że nie ma szans wygrać z Roulem, dlatego pozwolił jej odejść. Zrozumiał, że Christine miała być lekiem na całe wyrządzone mu zło, a wcale nie była, bo go nie kochała. Mimo to, nie wyrzucił jej ze swojego serca... Zresztą jak można było pokochać kogoś, w który było tyle nienawiści? Dziewczyna dobrze mu powiedziała, że problem nie leży w jego twarzy (chociaż w sumie stąd się wziął) tylko w jego sercu. Bo chyba nie musiał popełniać tych wszystkich zbrodni, prawda?
Jeśli chodzi o Christine, to nie wiem czy ona naprawdę wierzyła, ze to Anioł Muzyki uczy ja spiewu? Bo wyglądało na to, że tak, dopóki on się jej nie pokazał. No naprawdę... Nie podobała mi się jej postać - taka mdła, naiwna i bez zycia. Podobnie zresztą jak jej ukochany, który był takim dzielnym rycerzykiem, biegającym wśród sniegów i zawiei w samej koszulinie, byle tylko ratować jej życie ;)... W porównaniu z nimi Upiór był o niebo lepszy - przynajmniej widać po nim jakieś uczucia - nienawiść, ból, złość, rozczarowanie.
Scenariusz trochę mnie rozczarował, bo tajemnica Upiora wczale nie była taka "tajemnicza" jak się na to zapowiadało. Akcja stawała w miejscu poprzez przydługie piosenki - mogło być więcej dialogów, w ogole powinni byli ją jakoś przysieszyć... W pewnych momentach robiło się grożnie, interesująco, ale ten nastrój szybko mijal... Rzeczywiście, najwiekszym atutem filmu są kostiumy i scenografia, a to chyba za malo, żeby uczynić film niezapomnianym, prawda? Bo, jak już wspomniałam, nie była to dla mnie historia wielkiej miłości, która wyciska morze łez, wciska cię w fotel i powoduje, że motyle zaczynają latać ci w brzuchu...
PS. Może wyda sie to dziwne, ale Upiór przypominał mi trochę Heathcliffa
z "Wichrowych Wzgórz", a Roul tego pirata, którego grał Bloom w "Piratach z Karaibów"... :))

ocenił(a) film na 10
przyjaciolka

Moja droga... To twoja opinia. Nie neguję jej, ale sama widzisz, że my tutaj zachwalamy film pomimo wszystko. Jestem członkinią forum na stronie Lady Phantom: www.phantomoftheopera.boo.pl . Wejdź tam i spróbuj na poważnie porozmawiać z ludźmi na temat niedopracowań w filmie. Myślę, że świetnie będziesz się tam bawiła. Moja uwaga jest taka: staraj się wysłuchać opini innych ( szczególnie na stronie, którą Ci podałam), a może odnajdziesz sens tego filmu. To dzieło to specyficzny twór, ale dzięki temu możemy pomyśleć co miało na celu takie, a nie inne przedstawienie opowieści, która zachwyciła wielu ludzi na całym świecie. Serdecznie zapraszam Cię na pierwszą polską stronę Upiorka, której adres podałam. Dla mnie ten film to nieoszlifowany diament, pełen podniosłych chwil, których my w szarym życiu nie doświadczamy, bądź spotykamy się z nimi żadko.

Joan

P.S. Wydaje mi się, że jesteś tu nowa. Pewnie dopiero niedawno zalogowałaś się na Filmweb, czyż nie???

ocenił(a) film na 10
joan_4

Tak będzie mi miło jak osoba, której zdecydowanie się Upiór nie podobał, pojawi się na moim forum! Przynajmniej będzie jeszcze bardziej ciekawie! Zapraszam! :):)

ocenił(a) film na 6
Opera_Lady_Ghost

Dzięki za zaproszenie, jak tylko będę mogła to z niego skorzystam :)

ocenił(a) film na 6
joan_4

Na filmwebie jestem już od 4 m-cy, ale dopiero niedawno zdecydowałam się zalogowac. Tę recenzję umieściłam 2.03. pod opinią Megan (która też byla niepochlebna), a przeniosłam ją na główny temat, bo chciałam zobaczyć jak inni na nią zaregują :) Co do filmu, to wiem, że opinie na jego temat są podzielone. Nie moge się wypowiadać na temat innych ekranizacji "Upiora", bo ich nie oglądałam, tak jak nie czytałam samej książki, więc nie wiem jak bardzo film rózni się od powieści. Ja równiez na neguję waszych opinii, po prostu wyrazilam swoje zdanie na temat filmu... Chyba rzadko się zdarza, żeby film (lub coś innego) podobał się wszystkim, prawda? Ktoś kiedyś napisał, że jeżeli film wzbudza wiele (skrajnych) emocji to jest prawdziwym dziełem...
pozdrowienia P.

użytkownik usunięty
przyjaciolka

Upior jest ekranizacja musicalu a nie ksiazki!! to naprawde jest wazne!! film z musicalu scenicznego jest przelozony bardzo dokladnie.

ocenił(a) film na 6

Myślałam, że skoro musical jest ekranizacją książki to film też. Nie zmienia to jednak mojej opinii. Ale i tak (z tego co tu czytałam) to ten film i tak jest chyba najlepszym ze wszystkich "Upiorów".

użytkownik usunięty
przyjaciolka

musical jest adaptacja ksiazki ale niezbyt wierna ;)

przyjaciolka

nie czytalas ksiazki....?
wejdz tutaj

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=44792559 [www.allegro.pl/show_ite ...]

albo tutaj

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=44275931 [www.allegro.pl/show_ite ...]

milej zabawy