Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80703
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Bomba

ocenił(a) film na 10

Film mi sie tak maksymalnie podobał że potem widzialam go jeszcze kilkaaanascie razy i ciagle mnie wzrusza. Najpiekniejsza historia o milosci jaka widzialam ale ja tam bym wzieła upiora:P

wiki_5

Bez oczu, nosa, z małymi kępkami siwych włosów, do tego szalony, zabijał z zimną krwią.... nie wydaje mi się, abyś go wolała od przystojnego, majętnego, kochającego młodzieńca i przyjaciela z dziecięcych lat. FIlm odbiega od książki.

Pozdrawiam
Ena

ena_3

Ena... To chyba logiczne ż ona (on) mówiła o filmowym Upiorze... Nie wiem jak ty ale ja byłam pod WIELKIM wrażenie filmowego Upiora. Zresztą on miał oczy.

Christinka

Wiem o kim mówiła, Christine. Precyzja filmu to jedno, a nie przemyślenie sprawy - drugie. Nie wiem jak ty, ale ja zastanowiłabym się zanim poświciła swoje życie szaleńcowi, mordercy i zamieszkała z nim w podziemiach opery, nawet gdyby była to najwspanialsza opera świata.

ena_3

Przepraszam nie rozwinęłam tematu. Przeczytaj książkę Christine. Erik został pozbawiony oczu, miał być pozbawiony i życia, jednak uciekł. Różowe chwile Mazandaranu. za kolejnych kilka lat (może wystarczą miesiące) Twoja opinia i tok rozumowania zmieni się radykalnie. Upiór Opery, Erik, ANioł Muzyki to nie kolejna łzawa historyjka. To ciepienie, szaleństwo, tragedia, a dopiero w akcie desperacji - miłość. Nie miałam na celu urazić którąkolwiek z Was. CH\hodziło mi jedynie o sprostowanie i skłonienie phanów do głębszych myśli.

Pozdrawiam
Ena

ena_3

Przeczytałam książkę. Wiem jaki był Eryk "na prawdę" (czyli tak jak nam przedstawił Leroux), ja tylko nie rozumiem czemu Ty tak na siłę i brutalnie sprowadzasz wszystkich na ziemię. To są tylko marzenia (a może powinnam napisać "aż"). Większość osób, które wypowiada się tu na forum nie widziało książki na oczy. Wypowiadają się na temat tego co zobaczyły. Nie na temat tego co mogły, chciały, czy powinny przeczytać. Nikt nie musi mieć przeczytanej książki, żeby tu pisać. Za to każdy powinien zobaczyć film, który tu komentujemy i właśnie z tego punktu widzenia się wypowiadać. Jeśli uważasz że wykreowany przez GB Upiór był do bani to daj upust swoim emocjom i załóż nowy temat, napisz skargę do Schumachera że z Upiora zrobił to co zrobił, że nie odzwierciedlił książki... Tylko daj każdemu choć trochę pobujać w obłokach... I tak się składa że ja w tej całej historii (mówię teraz o książce) dostrzegłam zupełnie coś innego niż Ty. Mój pogląd nie zmienił się radykalnie. Mam teraz dwe wizje Eryka. I potrafie przyjąć do wiadomości, że ten którego przedstawił Leroux, był (prawie) taki, jakim go opisałaś (bo jak pisałam już odbieram tę historię z innego puktu widzenia). To chyba tyle co mogę napisać, przynajmniej na dzisiaj. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Christinka

Przyznaje ze ksiazki nie czytalam aczkolwiek tak jak bylo powiedziane ja mialam na mysli filmowego upiora, jego piekno fizyczne. Mnie osobiście bardziej sie on podobal od tego bogatego fajansa ktory krecil sie wokol Christin. Filmu nie odebralam jako łzawego romansidla ale jako piekna opowiesc o milosci i cierpieniu, cos wartosciowego. Jednakze zaciekawil mnie opis upiora ksiazkowego i moze dorwe sie do ksiazki. Pozdrawiam

wiki_5

Warto, bo to dwie niemal odrębne historie. Ja filmu też nie odebrałam jako romansidła. Raczej tak jak Ty. I nauczyłam się odróżniać te dwie osoby, którymi są Eryk-Butler i Eryk od Lerouxa.

Christinka

Prosiłabym nie robić ze mnie potwora, a takiego ze mnie zrobiłas. Marzyć każdy moze. Uważam, że Butler bardzo dobrze zagrał swoją rolę. Schumacher jest świetnym reżyserem a Webber kompozytorem. Film osobiscie bardzo lubię http://maskarada.chechlo.com.pl [maskarada.chechlo.com.p...] http://www.thephantom.freehost.pl [www.thephantom.freehost...]
Książke polecam, bo choc nie jestem wielką fanką stylu pisarskiego Lerouxa to historia jest bardzo oryginalna i zasługuje na szacunek (jak i jej autor).
A co do Ciebie Christine - widzę, że musisz pożyć jeszcze pare lat, żeby zrozumieć o co mi chodziło.

Pozdrawiam
Ena

ena_3

PS. Moje poglądy wcale nie zmieniły się radykalnie, gdyż od samego początku widziałam morderstwa w filmie. o nie zmienia postaci rzeczy, że Erik był pokrzywdzonym przez los nieszczęśliwym człowiekiem.

ena_3

Mnie się wydaje całkiem normalne, że ci, którzy obejrzeli tylko film twierdzą, że Christine powinna była wybrać Upiora. Ja przeczytałam książkę, a dzień później obejrzałam film i już mi to wystarczyło, żeby mieć mieszane uczucia...Film tworzy zupelnie inną historię. Erik jest w nim zmysłowy i nawet niczego sobie, a Raoul wygląda, jak "idź i nie wracaj" i podczas gdy Upiór ma zniszczone pół twarzy to on powienien sobie wymienić całą. Po drugie, w filmie Erik nie był tak psychopatyczny jak w książce, nie mordował tyle, a jedna biedna zapadnia była niczym w porówaniu z tymi pułapkami u Leroux. Za tym idzie wrażenie, że Christine, no, nie jest najbardziej skomplikowaną osobowością pod słońcem...
Dla mnie ksiażka i film to dwie zupełnie różne historie. U Leroux wybór Christine był jednoznaczny, a po filmie, cóż, pozostał pewien niedosyt...

Desmei

Naturalnie, że są wielkie różnice. Na płycie DVD w dodatkach możemy obejrzeć wypowiedź Webbera, który opowiada o doborze aktora (Butlera). Miał to być zupełnie inny głos niż ROul - pokazujący, czemu CHristine tak ciągnęło w stronę Upiora. Taki mężczyzna daje oparcie niewinnej istotce. ALE!:) Ale mało kto zwraca uwagę na morderstwa w filmie, gdyż jesteśmy do tego przyzwyczajeni - pach i go nie ma. Ponad to w pewien sposób go usprawiedliwiamy - błędnie. Erik zabił Buqueta z zimną krwią, choć nie musiał. Morderstwo pozostanie morderstwem, a jego chorobę psychiczną było widać już w filmie (najpierw widziłam fim, potem przeczytałam książkę).
Złota zasada - myśl, a potem pisz. Mało kto zastanowił się głębiej, biorąc pod uwagę wszystkie "za" i "przeciw", co by zrobił na miejscu CHristine. A co do ROula - Patrick Willson uchodzi za przystojenego mężczyznę, Gerard Butler również - co do wyglądu - wątła argumentacja.
Reasumując: czy jest norlmalnym popieranie Upiora po obejrzeniu filmu? Jest na porządku dziennym, ale nikt nie powiedział, że słuszne. Ocenianie z zewnątrz...nie znanie blasków i cieni... Szkoda, że dzisiaj ludzie oglądają film nie wynosząc nic z niego poza stwierdzeniem: "nie piękno jest najważniejsze".

Pozdrawiam
Ena

ocenił(a) film na 10
ena_3

Ne czytałam książki,ale myślę,że Schumacher trochę skrzywdził Raula karząc go grać Patrickowi Wilsonowi.W filmie to był troche picuś-glancuś. Z tego, co mówicie w książce był chyba trochę batrdziej wyrazisty.Wcale sie nie dziwię, ze po obejrzeniu filmu wiekszość z Was (poza Eną) wybrałabyby Upióra, bo jest fascynujący. Ja jednak chyba nie zostałabym z NIM, bo był jednocześnie PRZERAŻAJĄCY. Jednak film mi się podobał ogromnie, muzyka jest przepiękna:)

moonika137

Do Moniki: Czy ja powiedziałam, którego z nich bym wybrała? Erik był tajemniczy ( powód? prawdopodobnie nie lubił wścibskich osób, nie tolerował kiedy ktoś wchodził z butami w jego życie, ale to mniejsza z tym), ale istotnie - to kobiety przyciąga. Christine: Erik został skrzywdzony. Nietolerancja ludzi w tym momencie była dla niego przekleństwem. Jednakże bez względu na to ile człowiek wycierpi - powinien zostać sobą i znać granicę między dobrem, a złem - jemu ta granica umknęła (i to pewnie nie z jego winy, choć nie do konca). Erik uległ. Niektóre doświadczenia są zbyt cięzkie dla człowieka, aby zostać sobą (do tego musisz dojrzeć, tak na marginesie). W jaki sposób zrobilam z siebie potwora?:) Prowadząc forum, które ma na celu m.in. zapoznać ludzi z historią Erika, nietolerancją ludzi, jego krzywdą i mimo wszystko - geniuszem? Do kłótni mi bardzo daleko, to prosta wymiana poglądów (chyba,że nie dla ciebie, jesli tak to mi przykro). Nie powiedziałam, żę jesteś dzicinna. Powiedziałam, ze musisz do niektórych rzeczy dojrzeć. A do wielu rzeczy dojrzewają ludzie np. po 30-tym roku zycia. Człowiek się ciągle rozwija. A po czym stwierdziłam, że musisz dojrzeć? Dobrym przykładem jest cytat "nie chce mi się zastanawiać". Człowiek sie rozwija z każdym dniem, godziną, minutą. Po Twoim zdaniu możnaby uznać, że się rozwijać nie chesz (a jestem przekonana, że chcesz). Nie pomyślałaś, nie zastanowiłaś się. Z tego można wnioskować, iż to jest kolejne zauroczenie nastolatki. Za kilka lat będziesz wspominać: ach jak ja za nim szalałam. Miłe wspomnienie, nic więcej. A szoda. On jest wart czegoś więcej.

Pozdrawiam
Ena

PS. Nie zrozumiałaś, co chciałam przekazać. W rpzeciwnym razie powyższa przydługawa rozpiska nie byłaby konieczna.

ena_3

Aż normalnie wymiękam... NIGDY po filmie nie zastanawiam się "czy to był dobry człowiek czy nie?" Nie po to idę do kina czy ewentualnie oglądam sobie ten film... Nie chce mi się zestawiać "za" i "przeciw", to co widziałam wystarczy mi. I wcale nie uważam że Upiór robił dobrze zabijając. Tylko doszłam do wniosku że największą winą za zachowanie Eryka trzeba obciążyć ludzi, nie jego samgo.

ocenił(a) film na 9
ena_3

Wilson może i uchodzi za przystojnego, ale przy Butlerze wygląda jak żarówka dwadzieścia pięć watów przy latarni morskiej ;)
Przechodząc do meritum, czyli do kwestii wyboru Christine, niewątplwie ciężko byłoby żyć z człowiekiem tak... poharatanym psychicznie, jak Upiór . Niezależnie od wszystkich jego zalet oraz geniuszu. Niemniej, jeśli posiadałby w sobie bodaj ćwierć tych wszystkich emocji, tej pasji i namiętności, jaką miał w kreacji Butlera... To ja bym na miejscu Christiny jednak zaryzykowała i posłała Raoula do wszystkich diabłów. Bo choć zapewne przy boku tego drugiego czekałoby Christinę stabilne, spokojne życie, ale jednak drugiego takiego Mężczyzny(przez duże em) jak butlerowski Upiór, nie miałaby szans już znaleźć.
Zaznaczam przy tym ze filmu nie widziałam, słyszałam tylko śpiew szanownego Gerarda. (a ściślej rzecz biorąc słucham od wczorajszej północy w kółko) i jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie techniki, nie jakości głosu pana Butlera, bo tę mógłby mieć lepszą. Ale tego jak w swoim śpiewie potrafił zawrzeć ogromną samotność, miłość, rozpacz i gniew Upiora. Coś fantastycznego.

ena_3

Nie zrobiłam z Ciebie potwora. Sama po się tak przedstawiłaś... Nie mam zmiaru się z Tobą kłócić na ten temat, bo mamy dwa odrębne zdania na ten temat i z różnych przyczyn nie możemy dojść do porozumienia. Co do książki się zgadzam. I bardzo prosze żeby mi nie wytykać że jestem dziecinna dobrze?? Miło by było. Bo tak się składa że ja rozumiem o co Ci chodziło. Tylko mam inne zdanie na ten temat. A to nie oznacza niedojrzałości-inne zdanie na jakis temat.

Christinka

Ja po dłuższym zastanowieniu na miejscu Christi olałabym ich obu i znalazła sobie trzeciego. Sprawa załatwiona :)

użytkownik usunięty
Ulka

O co tyle szumu??? Gdyby upiora zagrał ktoś brzydszy od GB to z pewnością wszyscy poparli by wybór głównej bohaterki:) A może specjalnie postać filmowego upiora wykreowano troszkę inaczej niż w książce, żeby lepiej przyciągnąć widza!!!!
Pozdrawiam:)

Do Oleńki: Możliwe, ze to był taki chwyt. A możliwe, żę w ten sposób chcieli podkreślić, że to był człowiek jak każdy z nas. Nakręcić coś nowego, nie kolejny horror. Pokazać, że Christine jednak coś do niego czuła (inaczej niż w książce). A może wszystko na raz:)?

Ulka

Sądzę, że musielibyśmy znać obu Panów osobiście, żeby stwierdzić, iż Roul był nie tylko fircykiem, a Upiór - tajemniczym, pokrzywdzonym człowiekiem. Są granice, których nie przekroczyłoby większość osób - związek z psychopatą. Co do ROula... cóż... nie znam go, nie powiem czy był takim "dyndasem", jak go określił Upiór w filmie:) Może był, a może był kulturalny, przstojny, z posagiem, dobrze ułożony i z wspólną przeszłością, dziecięcymi latami? Dłuuugi temat:) I rzeczywiście, nie ma sensu rozgrzebywać:)

ena_3

Nie można wszystkiego widzieć tylko w białych i czarnych bawrach. Ena pisze, że Eryk zabijał i to czyni z niego potwora i dyskwalifikuje w wyścigu o miłość Christine. Trzeba jednak zadać sobie pytanie: dlaczego zabijał? Bouquet nie zginął tak sobie. Nie służył jedynie jako ostrzeżenie, żeby zostawić lożę nr 5 wolną. Zginął bo wiedział za dużo i był niebezpieczny dla Upiora. Lada chwila wydałby jego kryjówkę i co wtedy? Ten rozjuszony tłum z końcówki filmu przybyłby do podziemi dużo wcześniej i zabiłby Eryka. A ten mężczyzna z cyrku? Bił go i ponizał każdego dnia, jego zabójstwo było jedyną drogą do wolności. Tylko Piangi zginął niepotrzebie, Eryk mógł go po prostu ogłuszyć, chociaż drugiej strony gdyby się ocknął poleciałby z wielkim krzykiem na policję. Jak na człowieka, którego odepchnał cały świat, którego brzydziła się własna matka, którego nikt nigdy nie przytulił i nie powiedział mu dobrego słowa i to tak nieźle.
A Raoul w filmie jest i tak bardziej męski niż w książce, gdzie reprezentuje taki typ młodego Wertera- mało rozwagi, dużo emocji, infantylność, płacze i szlochania. Zresztą Christine też jest niezrównowańona w książce, więc widocznie to był taki trend w literaturze, nie pierwszy raz coś takiego obserwuję w powieściach tamtych czasów. Dlatego film trzeba było przerobić, bo współczesny widz mógłby łatwo się zmęczyć bohaterami.

spin_girl

"Ena pisze, że Eryk zabijał i to czyni z niego potwora i dyskwalifikuje w wyścigu o miłość Christine." - wypraszam sobie. Za dużo czasu i wysiłku wkładam w jego historię, zeby ot tak sobie ktoś mnie oceniał na podstawie wypowiedzi wyrwanych z kontekstu. Ja tego człowieka i jego histori cenię i szanuję. Jak powiedziałaś NIC NIE JEST CZARNE LUB BIAŁE. Dlatego nie przymykam oczu na jego morderstwa. Miał swoje motywy, ale to go nie usprawiedliwia. "Jak na człowieka, którego odepchnał cały świat, którego brzydziła się własna matka, którego nikt nigdy nie przytulił i nie powiedział mu dobrego słowa i to tak nieźle" - widać nie wiesz ile jest w stanie znieść człowiek. W prawdzie to sprawa indywidualna, ale mowa o ogóle.

http://maskarada.chechlo.com.pl [maskarada.chechlo.com.p...]
http://www.thephantom.freehost.pl [www.thephantom.freehost...]

Troszkę więcej obiektywizmu proszę.

Ena