To tak w skrócie. Oboje główni bohaterowie mają kiepskie głosiki - dlatego obniżyłam ocenę. Muzyka byłaby niezła, gdyby Upiór miał głos np. F. Mercurego, a jego ukochana talent C. Dione. Rozumiem, że to nie opera, więc na Pavarottiego tu nie liczyłam ;-)
Ale jednak mam wrażenie, że wzięli tych ludzi z ulicy. Bardzo ciekawe efekty specjalne - szczególnie moment przemiany ruin sali w niezniszczone jeszcze wnętrze.
Sama rola Upiora odegrana nieźle - facet miał ten "błysk" w oku ;-)
Podziemna rzeka w Paryżu - może uda mi się ją kiedyś zobaczyć. Przez chwilę pojawia się w "Wielkej włóczędze" z L. de Funesem:
http://www.youtube.com/watch?v=EFtwNcTvweY&feature=related
- w czwartej minucie filmu.