Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80700
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Jak czytam to forum, to odnoszę wrażenie, że widzowie mijają się z celem filmu. Nie mówię, że to źle, ale...

Wszystkie piszecie, że wybrałyście Upiora. Na tym właśnie polega błąd. Wypisałam istotne fakty, których tylko możemy się domyślać. Każdy z nich ma kilka różnych rozwiązań:

UPIÓR
- Upiór wybrał Christine, by była Jego muzą. Wybrał ją ze względu na cudowny głos, nauczał ją, a ona naiwna myślała, że został zesłany przez zmarłego ojca.
1. Zrobił to by jej pomóc, zakochał się w niej, w jej głosie. Tworzyli cudowny duet.
2. Christine była Jego maską, ponieważ sam nie mógł występować. Niby ją kochał, jednak kazał jej robić wszystko co zechce. Sam śpiewał "Będziesz przeklinać dzień, w którym nie spełniłaś tego, o co prosił cię Upiór!". Chciał głownie swojego szczęścia.

- Pomagał jej się rozwijać, był jej nauczycielem:
1. Albo dlatego, ze jak wspomniałam wyżej - kochał Christine i chciał dla niej jak najlepiej, lub...
2. przez swoją oszpeconą twarz, nie mógł się pokazać w teatrze. Kiedyś były inne czasy, ludzie tacy jak on trafiali do cyrków. Nie tolerowano takiego wyglądu. Dzięki Christine Upiór miał władzę, mógł się zaprezentować. Christine mówiła, że zawdzięcza swój głos niewidzialnemu nauczycielowi, który później przedstawił się wszystkim. Rozsyłał listy, pojawił się na balu. Pracownicy teatru musieli podporządkować się geniuszowi. Jak to mówiła (zapomniała imienia) do Raula: "- To geniusz. Architekt, konstruktor, kompozytor i iluzjonista. / - Geniusz, monsieur!/ - Najwyraźniej jego geniusz zmienił się w szaleństwo."

- Jego wygląd również odgrywał istotna rolę. Kobiety zawsze wolą tajemniczych mężczyzn. Taki też był Upiór. Poza tym my widzieliśmy o wiele więcej niż Christine. Nam udostępnione były sceny kiedy Upiór jest sam, za to Christine prawie go nie znała. Upiór wprowadzał ją w trans, ona sama nie była do końca przekonana o tym, ze go kocha. Nie mogła być, bo zaczął traktować ją jak zabawkę. "Albo będziesz moja albo.. będziesz moja na siłę". Z początku był dla niej łagodny, jednak gdy w drogę wkroczył mu Raul lub sprzeciwili mu się w teatrze przez zazdrość Upiór posuwał się do najgorszych rzeczy. Jak wyobrażacie sobie życie z człowiekiem, który jest niezrównoważony?

Ratuje go to, że był odosobniony przez wiele lat. Że ludzie brali go za "dziecko diabła", nie istotę ludzką, tylko dlatego że nie wyglądał do końca jak człowiek.

Głownie chodzi mi o to, czy Upiór kochał Christine, czy kochał jej głos.

RAOUL
Po pierwsze nie widziałam, by wspierał swoją ukochaną. Na początku filmu nie bez przyczyny pokazana jest scena, gdy spotyka on Christine przebraną za jedną z baletnic i jej nie poznaje. Gdy Christine debiutuje nagle cudowne ozdrowienie, Raoul idzie do niej z kwiatkiem i mówi że cudownie śpiewała. Fakt, mógł jej nie zauważyć, każdemu to się zdarza, ale uważam, że wtedy ta scena nie byłaby pokazana w filmie.

Raoul był dla mnie nieudacznikiem. Na prawdę, odniosłam wrażenie, ze niby walczy z Upiorem, ale tak na prawdę oprócz tej sceny na cmentarzu nie robił nic. Chciał dorwać Upiora w teatrze wystawiając Christine jako przynętę. Tyle, że miał on "wtyki". Dorwać upiora mieli ludzie wyspecjalizowani (jak na tamte czasy). Upiór za to wszystko robił sam, bez niczyjej pomocy. Uważam, że wykazał się on dużo większym sprytem i zaangażowaniem we wszystko niż bogaty Raoul.

Jeśli chodzi o miłość do Christine, kochał ją na pewno. Jednak nie była to miłość tak mocna jak Upiora. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.

CHRISTINE
Sama nie wiedziała, czego chce. Myślę, że decyzja, którą podjęła w ostatniej scenie była trochę naciągana. Ale od początku...
Christine jest zafascynowana Upiorem, albo jego głosem. Podczas gdy śpiewa, oboje wpadają w trans. Christine oczywiście bardziej, ale jak już ktoś zauważył, oboje są połączeniu niezwykłą więzią. I wtedy wszystko "psuje" Raoul.
Christine pierwszy raz widząc Raoula od razu przyznaje, że jest w nim zakochana. Że kiedyś byli "parą". Jako małe dzieci bawili się wspólnie i chciałaby do tego wrócić. Wydaje mi się, że kocha Raula. On jest młody i bogaty, ona młoda i utalentowana. Idealnie do siebie pasują.
A teraz sytuacja się odwraca - wszystko "psuje" Upiór.
W końcu dochodzi do twego, że Christine choć pragnie Upiora, spotyka się z Raoulem. Zazdrość sprawia, że oboje zaczynają o nią walczyć, a ona biedna nie wie co robić. Gdy jest przy Raoulu wyznaje mu miłość, ale spotykając Upiora nie potrafi mu się oprzeć.
I wtedy Upiór przebiera miarkę. Do tego stopnia chce mieć Christine, że ta zaczyna sie go bać i czuć do niego nienawiść.
Pod presją wybiera młodego Rauola z którym będzie miała spokojną przyszłość. Po co miałaby dłużej rozważać nad wyborem, skoro wie, że Upiór to pewnego rodzaju problem.

Jeśli zauważycie, że coś jest ie tak, to komentujcie. Ja nie mam zdania, na temat wyboru pomiędzy Raoulem a Upiorem. Twórcy specjalnie ukazali go jako czarującego, cudownego lecz okaleczonego Upiora, by widzowie mimo jego charakteru chcieli wybrać Jego. Lecz koniec wyjaśnia wszystko. Christine nie patrzy na Jego wygląd, na to, że jest pociągający, że przy nim czuje się jak w niebie, że przez jego kalectwo należy mu się współczucie. Chodzi o to, że geniusz opery ma w sobie coś, czego by nie zniosła. Że stał się prawdziwym upiorem. Że ta złość przez zazdrość wyszła z niego. Że stał się okrutnym człowiekiem, bo nie dostał tego, czego oczekiwał...

"Po pierwsze nie widziałam, by wspierał swoją ukochaną. Na początku filmu nie bez przyczyny pokazana jest scena, gdy spotyka on Christine przebraną za jedną z baletnic i jej nie poznaje. Gdy Christine debiutuje nagle cudowne ozdrowienie, Raoul idzie do niej z kwiatkiem i mówi że cudownie śpiewała. Fakt, mógł jej nie zauważyć, każdemu to się zdarza, ale uważam, że wtedy ta scena nie byłaby pokazana w filmie.

Raoul był dla mnie nieudacznikiem. Na prawdę, odniosłam wrażenie, ze niby walczy z Upiorem, ale tak na prawdę oprócz tej sceny na cmentarzu nie robił nic. Chciał dorwać Upiora w teatrze wystawiając Christine jako przynętę. Tyle, że miał on "wtyki". Dorwać upiora mieli ludzie wyspecjalizowani (jak na tamte czasy). Upiór za to wszystko robił sam, bez niczyjej pomocy. Uważam, że wykazał się on dużo większym sprytem i zaangażowaniem we wszystko niż bogaty Raoul."

Był nieudacznikiem bo nie mordował, nie gwałcił i nie był zaborczy? Jeśliby iść myślą przewodnią Webbera, to Raoul był ciepłą kluchą, która bezczelnie weszła Upiorowi w paradę, ukradła mu muzę a później okazał się kretynem i biedna uciśniona Krystyna zatęskniła za Upiorem już przed ślubem.
To jest rozważanie, jeśli ktoś bierze pod lupę także nieudolny sequel.

Pierwowzór musicalowego Raoula, mistrzowsko zagrany przez Steva Bartona, ma wszystkie cechy, które ty nie raczyłaś dostrzec w filmie. Co prawda, Patrick Wilson nie jest wymarzony Raoulem, ale nawet u niego można zaobserwować coś takiego jak : szczera bezinteresowna miłość, pozbawiona chęci posiadania. Bo Raoul nie pragnął Kryśki dla siebie, nie chciał zamknąć ją w lochu i napawać się jej głosem. Był dobrym człowiekiem, a że los obdarzył go urodą i bogactwem, to tylko niesprawiedliwość, która była, jest i będzie.
Poza tym, nie wiem czy zauważyłaś Erik był psychopatą a opera była pełna ludzi. Według ciebie powinien rzucić się nieuzbrojony i rozpocząć wesołe mordobicie?

ocenił(a) film na 9

Na samym wstępie wytknę, że nie wszystkie by wybrały Upiora. Co najmniej kilka osób tutaj by się solidnie zawahało. Co do Raoula, nie wiem skąd wrażenie, że kochał Krysię słabiej niż Upiór. Bo nie podpalił opery i nikogo nie zabił by ją zdobyć? Ryzykował swoje zycie i walczył w jej obronie, to nie wystarczy? A ze do łapania Upiora zatrudnił ludzi... znacznie rozsądniejsze rozwiązanie niż własnoręczne rzucanie się na niebezpiecznego człowieka (wybacz, Ericzku). Co miał zrobić, wskoczyć na scenę podczas don Juana i rzucić się do mordobicia z Upiorem?

Nie widzę też nic naciąganego w ostatecznej decyzji Kryśki. Upiór zabił dwóch ludzi w teatrze, na jej oczach był gotów zabić trzeciego. Przy całym współczuciu dla niego i wdzięczności za to co dla niej zrobił, pogalopowałabyś na jej miejscu składać mu serce do stóp?

użytkownik usunięty
EineHexe

Widzę, że mnie nie zrozumiałyście. Ja chciała po prostu pokazać, że Raoul jest w tym filmie "zwykłym" człowiekiem, a Upiór jest "kobiecym ideałem". Dlatego zdecydowana większość chciałabym, aby Christine wybrała Upiora.

Patrząc na to wszystko powierzchownie Upiór jest waleczny, nieokrzesany, odważny, romantyczny... po prostu ideał. A Raoul niczym nie zachwyca.

Dlatego też wybór Christine mógł być dla większości dziewczyn zły. No bo, jak Christine mogła odrzucić TAKIEGO faceta. Był biedny, okaleczony, a jednak tak mocno ją kochał... Wszystko to przyćmiło Jego podłe zachowanie.

Dla wyjaśnienia dodam, że osobiście wybrałabym wampira z ww powodów, ale również dlatego, że uwielbiam rozwiązywać zagadki i utrudniać sobie życie. Po prostu chciałbym żyć z kimś takim jak wampir, bo takie życie wydawałoby mi się bardziej atrakcyjne. Nie jestem egoistką, wydaje mi się, że na miejscu Christine byłabym z Raulem, ale jestem widzem i zupełnie inaczej odbieram te dwie postaci.

Ekhem... WAMPIR?!?!

ocenił(a) film na 9

Erm... jakiego wampira? Skąd tu nagle wampir?

Poza tym w życiu bym nie powiedziała, że Upiór był kobiecym ideałem. Raz, że był od tego daleki jak Syberia od Riwiery, dwa, że stawiałoby to całą opowieść zupełnie na głowie.

"Widzę, że mnie nie zrozumiałyście. Ja chciała po prostu pokazać, że Raoul jest w tym filmie "zwykłym" człowiekiem, a Upiór jest "kobiecym ideałem". Dlatego zdecydowana większość chciałabym, aby Christine wybrała Upiora."

Wiesz, zwykły zjadacz chleba nie ma tytułu wicehrabiego i nie może sobie pozwolić na mecenat nad sławną operą. To tak ze strony materialnej. A poza tym, de Chagny był też przystojny( nawet Patrick Wilson, gdyby mu obciąć włosy) kochający i potrafił jeździć konno i całkiem sprawnie machać szablą, bo pokonał Upiora.
Film jest tylko nędzną namiastka musicalu, w którym pewne sprawy widzi się ciut inaczej.
A nie wiem naprawdę,o co chodzi ci z wampirem, bo o ile mi wiadomo takowy w UwO ani nawet LND się nie pojawił! :P

użytkownik usunięty
Sabcia

Kurcze, wiem. Upiór.
Po prostu oglądałam inne tematy na FilmWebie i nie wiem jak Wam, ale kiedy ja przełączam następną stronę w temacie to wyskakują mi fora z innych filmów. A tym razem wyskoczył zmierzch, także mój błąd :-)

Ekhem... ZMIERZCH?!?! A nie przypadkiem Kubuś Draczyński?

ocenił(a) film na 9

Christine odchodząc od Upiora wyparła się samej siebie. Czy mogła odnaleźć szczęście przy boku Raoula? Bardzo wątpliwe.

angel_falls

"Christine odchodząc od Upiora wyparła się samej siebie. Czy mogła odnaleźć szczęście przy boku Raoula? Bardzo wątpliwe."
Wałkowane to już było w temacie LND.. Dla kogoś, kto nie uznaje sequela, albo go zwyczajnie nie widział, nie jest to taki oczywiste. I błagam, nie wyjeżdżaj z tekstami typu: Wyparła się sama siebie, bo to nie jest temat" Twórczość pod wpływem". Ok Webber sobie chciał dopisać, bez wcześniejszego przemyślenia tematu, dopisał. Bóg z nim, ale rąk i nóg to dzieło nie ma.
I dopiero jak się zobaczy wersję sceniczną z porządnym Raoulem, można się jako tako połapać.
Dla mnie LND to śmiech na sali. Christine wybrała, tego którego kochała. Basta.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

a widziałaś LND? Jeżeli tak możemy dyskutować, jeżeli nie to nie ma co strzępić języka. Christine w UwO nie wybrała tego którego kochała, tylko tego którego myślała, że kocha.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Mam wrażenie, że rozmawiamy tu o POTO, a nie o sequelu, który nie jest sequelem. Weź to łaskawie pod uwagę.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

w pierwszych 2 zdaniach odniosłam się do ostatniego zdania w wypowiedzi Sabci. W trzecim zdaniu odniosłam się do tematu, jak sądzę....:-)

ocenił(a) film na 9

Czym wy się tutaj tak gorączkujecie? Miłość i fascynacja to dwie różne rzeczy. Christine naprawdę kochała Raula, on ją. A Erika na początku postrzegała jako coś zupełnie nieuchwytnego. Czy zakochała się w duchu? Raczej nie. Nie zmienia to jednak faktu, że była w jego mocy. A perspektywa spędzenia reszty życia w podmokłej piwnicy raczej nie pociąga zbyt wielu ludzi.

użytkownik usunięty

Tylko, że mój temat jest odnośnie FILMU a nie "Love never dies" i książki. Chciałabym żebyście to uszanowały.

Po za tym, uważam że druga część tego musicalu to błąd.

ocenił(a) film na 9

Nie wiem. Nie widziałam LND i nie za bardzo jestem się w stanie do niego odnieść

użytkownik usunięty
mu_rena

"Upiora" można jeszcze właśnie potraktować jako swoiste ukazanie różnic pomiędzy ludzkimi (Jak kto woli- kobiecymi) pragnieniami, a tego, co każe nam rozsądek, walkę pomiędzy sercem (namiętnością) a rozumem, przy czym naturalnie Upiór jest tym pierwszym. Są pokazane zarówno plusy jak i minusy obu tych "opcji". I jak w tej chwili się nad tym zastanawiam, to wyciągam nieco przygnębiające wnioski- to górowanie rozumu nad emocjami, które wiąże się najprościej mówiąc z pewną monotonnością i nudą. A jednak jak wyglądałoby życie Kryśki z nieokrzesanym Upiorem? Myślę, że z czasem ten "związek" mógłby stać się dosyć uciążliwy, szczególnie dla młodej, niedoświadczonej dziewczyny, która nagle musiałaby skonfrontować się z cierpiącą, egocentryczną i nieprzewidywalną osobowością Upiornego. Musiałaby go tak naprawdę uczyć życia od nowa, a przecież sama nie miała o nim pojęcia. W końcu nie można tylko śpiewać przez cały czas...
Uwielbiam tę historię głównie za to, że można ją interpretować na wiele sposobów i zawsze znajdzie się coś nowego. Zmusza do myślenia i nie łatwo jest przejść obok tego dzieła obojętnie, to przede wszystkim.

O jej! To jest powielenie archetypu pięknej i bestii. Sprawdza się zawsze i w każdej konfiguracji. Macie swoich chłopaków? Byłyście kiedyś zakochane? A teraz zamknijcie oczy, i wyobraźcie sobie, że wasz chłopak jest seryjnym zabójcą, który manipuluje ludźmi, by osiągnc swój cel. I co z tego, że jest taki przystojny, inteligentny, i o wiele mądrzejszy....Chciałybyści z kimś takim się związać, mieć dzieci? Wątpię... To tyle o upiorze.

ocenił(a) film na 9
mervil

Eh...masz rację co do tego, że kochał GŁOS Christine. Nie, liczyło się dla niego jej zdanie czy uczucia. Ale tak czy inaczej wolałabym Upiora niż Raula. Dlaczego? NIe wiem, może włsnie dlatego, że jest nieszczęśliwy. Jeśli nie byłabym jego miłości to starałabym sie byc jego przyjaciółką, aby był po prostu szczęliwy i miał bliską osobę, to wszystko.