Droga Laro, ten zabieg był oczywiście celowy, nie wynikający z niedopatrzenia. ;) Christine miała być niejako "skażona" Upiorem... Na balu maskowym miała już różowawą sukienkę z różą - symbol przynależności do Upiora, który przecież w porównaniu z innymi był złem! Jeszcze przed sceną z lustrem, dziewczyna nie znała Upiora, nie widziała go, jednak czas nadszedł i Upiór pobudził wszystkie jej ukryte imaginacje, marzenia... Stąd też gdy Christine idzie korytarzem widzimy tysiące ruchomych świeczników niczym z Pięknej i Bestii, lecz gdy Meg przekracza przejście za lustrem widać tylko pajęczyny, puste mury, szczury itd. Dlaczego? Dlatego, że Meg jest realistką, nie poddaną woli ani czarowi Upiora.
To samo widać przy Point of no Return. Christine jeszcze się waha, jeszcze ten wpływ Upiora widać - ma dość widoczny makijaż i sceneria oraz temat mówi za siebie. W scenie finalnej, ubrana już w białą sukienkę, ma twarz czystą jak łza, zrozumiała swoją naiwność i wbrew pozorom całkowicie wyzwoliła się spod władzy Upiora.
Kostiumy, makijaże mają w wielu scenach bardzo wyraźne znaczenie metaforyczne! To samo jest z partiami chóralnymi! "Overture / Hannibal" jest naturalnym wstępem do dramatu, "Notes/ Prima Donna" jest kolejnym wystąpieniem chóralnym, poprzedzającym nieszczęśliwe wypadki w przyszłości. To samo jest także z Masquerade i Don Juanem. Zawsze grupowe pieśni poprzedzają kolejne, ważniejsze zwroty w akcji! No i oczywiście są także tłem. :)

Wielkie dzieki :) Szczerze mowiac myslalam nad tym rozwiazaniem ktore podalas ale jakos nie bylam do konca pewna. Pozdrawiam

Niesamowite wyjaśnienie!!! Jesteś świetna!!! Nigdy bym na to nie wpadła. Zauważyłam że zmienia jej się sukienka przy drugiej wizycie u Upiora z czano-żółto-białej na białą, to było ciekawe. Też zwróciłam uwagę na to z tymi świecznikami, że Christine widziala je złote i piękne a Meg brudne z pajęczynami itp... Nie myślałam o tym tak do tej pory.

Czy byłabyś jeszcze tak miła Nathalie i wyjaśniła mi o co ci dokładnie chodziło z tymi partiami chóralnymi, bo kilku rzeczy mi brakuje żeby pojąć dokładnie jak to było z piosenkami.

Jestem przerażona że oglądałam Upiora tyle razy a nie zrozumiałam tego filmu i nie pojęłam jego istoty ;) ale poważnie! Uważałam go za zwykłe romansidło po pierwszym oglądnięciu. Teraz widzę w nim coś więcej... To wspaniały film i mimo że widziałam go tyle razy ( jak już wspomniałam) to za każdym razem zachwyca mnie na nowo i jeszcze bardziej niż poprzednim razem. Pozdrawiam wszystkich Phanów!! I nie tylko!! Takich jak ja i tych, którzy dokładnie zrozumieli ten film. Buźka szczególnie dla tych drugich, bo to oni udawadniają że człowiek stale się rozwija :P ;)

P.S. Skąd ty trzasnęłaś te wiadomości Nathalie??!!!!!! Jestem pod wrażaeniem ale powiedz: przecytałaś to gdzieś czy sama na to wpadłaś?? Tak czy tak dodam cię do moich ulubionych użytkowników :P :) :*

chcialam sie przylaczyc do prosby Christinki o te wyjasnienie tych partii choralnych:) a co do swiecznikow i tych rak ze swiecznikammi to jakos dla mnie bylo wiadome ze to jest ta "magia" (Christine i Upiora)ktorej Meg nie przezyla.Tylko zastanawial mnie ten jej makijaz :P z góry dzieki.Pozdrawiam

Trudno powiedzieć. Ty po prostu obracasz się w zbyt małym kręgu Phanów, by wiedzieć... :) Trzeba to nadrobić. Sama na to wpadłam, aczkolwiek bardzo wiele osób także to zauważyło. Trzeba trochę popatrzeć na ten film w zakresie metaforycznym, poodwiedzać zagraniczne fora, poznać innych itd.... Kwestia doświadczenia. :) Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości i pytania, to pytać! :)

Dobrze, już wyjaśniam! :)
Zapewne omawialiście w gimnazjum Tragedie Greckie, prawda? Np. taka "Antygona" itd. Otóż, tragedia grecka składa się z:
- Prólogosa czyli wstępu.
- Paradosa czyli wstępnej pieśni chóru
- Epejsódion I czyli pierwszy zwrot akcji.
- Stasimon I czyli pieśń chóru "w przerwie", zwiastująca kolejne wydarzenia.
- Epejsódion II czyli następny zwrot akcji itd
I tak na przemian: Epejsódion III, Stasimon III, Epejsódion IV, Stasimon IV i tak dalej, i tak dalej...
I teraz proszę zauważyć:
W musicalu mamy niezwykłą ścisłość:
- Prólogos czyli Prologue (Scena z aukcji)
- Parados czyli pierwsza pieśń chóru (w naszym wypadku Overture / Hannibal - akcja dramatu zostaje nawiązana)
- Epejsódion I czyli następne wydarzenia aż po scenę "Magical Lasso"
- Stasimon I tutaj następuje pieśń Notes/Prima Donna - zapowiadająca następne wydarzenia!
- Epejsódion II następne wydarzenia w musicalu, które są bezwzględną kontynuacją zapowiedziz z pieśni chóru
- Stasimon II czyli pieśń Masquerade
- Epejsódion III kolejne wydarzenia
- Stasimon III pieśń Don Juan
No i tak dalej...
Każda pieśń chóru poprzedza najważniejsze wydarzenia, kolejne zwroty akcji w musicalu! Tak samo jak w tragedii greckiej! :):)
I to cała filozofia.

Ty naprawde musisz uwielbiac ten film,prawda??Chyle czola przed Toba...Mi sie ten film niezwykle podoba ale najwyrazniej nie jestes jeszcze az taka fakna, no ale poczekamy zobaczymy :) Pozdrawiam

Wiesz, ja nie kocham tego filmu... ja kocham historię o Upiorze! Historię, której akspektów jest tak wiele, że trudno zliczyc! Czytałam oryginał literacki Gastona Leroyx, "Upiora Manchattanu" F. Forsytha, "Phantoma" angielskiego Susan Kay, znam parę adaptacji innych niż ten musical i muszę powiedzieć, że ta hsitoria jest bardziej niż niezwykła! Po prostu uniwersalna, zawsze ktoś znajdzie w niej coś, co wykorzysta na swój sposób. :)
Upiór wiele zmienił w moim życiu. Od prawie dwóch lat badam tajemnice tej historii, stykam się z nią czasem w życiu... To naprawdę niesamowite i ciekawe! Po to również stworzyłam stronę internetową. :)
Jeżeli chcesz zapoznać się bliżej, to zapraszam: http://phantom.boo.pl
Przeczytaj teksty, jakie tam znajdziesz, jest m.in. wyjaśnienie choroby Upiora (dlaczego był taki brzydki), jego tajemnice i różne inne rzeczy. :)
Będzie miło, jesli odwiedzisz także forum.
Służę pomocą w poznawaniu tej wspaniałej historii!
Z pozdrowieniami...
Mademoiselle Nathalie
Znana też czasem jako Lady Phantom ;)

Cóż ja kocham i Upiora, i miuskial, i jego historię ;) Poluję na tą książkę ale nie będę jaj miała chyba wcześniej jak w grudniu... :/ Zgadzam się z Larą: do Ciebie mi tak daleko jak do księżyca... :P
Pozdro dla Phanów :*

No niestety omawiałąm i masz rację. Ale po co ja to piszę...?? To oczywiste :)