Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80700
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Musical jest przepiękny, historia wciągająca, aktorzy grają dobrze, wizualnie film olśniewa. Jednak przez cały film niemożebnie się męczyłam. Dlaczego? Ponieważ aktorzy nie potrafili śpiewać. Głos Emmy Rossum jest niedojrzały i drażniący, a Gerald Butler fałszuje wręcz na potęgę. Miałam najlepsze chęci, ale z trudem wytrwałam do końca.

Taaak! Masz zapewne rację! Wybrał ich w casingu ALW, autor musicalu, który miał dośc chwały i forsy, i postanowł to wszystko pogonić w cholerę! Zatrudnił niekompetentnych, głuchych ale pięknych aktorów by zbankrutować. A Ty wreszcie odkryłaś prawdę! Masz absolutny słuch! A może jest to tylko pierwszy stopień umuzykalnienia? Czyli rozróżniasz słowa mówione od śpiewnych?

ocenił(a) film na 9
mervil

Spokojnie. To, że masz inne zdanie, nie daje ci prawa do obrażania osób o innych poglądach.
ALW nijak nie mógł zbankrutować przez jakiekolwiek decyzje obsadowe w POTO. Poza tym akurat on nie zawsze miewa dobre pomysły.
Teksty jakie rzucasz są nie na miejscu. Znam sporo osób, którym śpiew się też nie podoba, i nie jest to nic odkrywczego. Sama posługuję się ironią, ale atak personalny i plucie jadem to przegięcie.
A ani Emmy, ani Gerald profesjonalnymi śpiewakami nie są, więc jestem w stanie zrozumieć taką a nie inną opinię o nich. Dlatego jednak przesadą byłoby ocenianie ich na tej samej płaszczyźnie co osób które parają się tym zawodowo. Mi się podobało, oczywiście nie był to poziom śpiewaków musicalowych czy operowych, ale jawnych fałszów też nie zauważyłam.

Lleleth

Ja jeszcze dodam, że to film. Nawet nagrania DVD live z musicali teatralnych można podczyścić a co dopiero tutaj, gdzie dźwięk jest nagrywany w studiu. Gerard nie wspiął się na wyżyny wokalu, ale fajnie gra i to jest plusem tego musicalu. Wintermino, złość piękności szkodzi.

ocenił(a) film na 10
Sabcia

jak dla mnie to on ma piękny głos... przy "Music of the night" się rozpływam....
I za każdym razem jak ogladam ten film zastanawiam się dlaczego Christine wybrała tego frajerowatego Raula... ALW wybrał zbyt przystojnego upiora :)

użytkownik usunięty

Hmmmm wiesz z tym że ja nikogo nie obraziłam więc nie rozumiem tego ataku. Przez formę twojej wypowiedzi jej treść traci na wartości ponieważ sposób, w jaki ja napisałeś świadczy o twojej niedojrzałości i nieumiejętności posługiwaniu się argumentami. Dyskusja nie polega na rozemocjowanym obrażaniu się wzajemnie tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej niż ty. Gdyby ludzie brali to sobie do serca fora na filmwebie wyglądałyby trochę inaczej.

ocenił(a) film na 9

Ale komu właściwie odpisujesz? Bo z drzewka wynika, że sama sobie.

użytkownik usunięty
EineHexe

Źle nacisnęłam, odpisuję mervil'ovi.

użytkownik usunięty

Ona tak ma, nie ma się co przejmować ;) Standard, sytuacja przerabiana już kilka razy (ataki personalne i takie tam) ;). W wielu wersjach scenicznych są aktorzy śpiewający o niebo lepiej, a że ALW obsadę do filmu wybrał młodą, to inna sprawa. Da się znieść.

Ha ha ha, tak mam? No popatrz! Przepraszam Margaery!!!To nie był atak personalny, jeszcze raz przepraszam! Lubię śpiew Gerarda Butlera i jego interpretację upiora. I mozna mu zarzucić seplenienie, zbyt małą skalę głosu, sztuczną gestykulację, nadteatralność... ale chyba nie fałszowanie...Tym bardziej, że jak ktos tu wspomniał, podkład był rejestrowany w studio, czyszczony komputerowo i fałszowanie chyba nie wchodziło w rachubę.... To film!

mervil

To, że komuś nie podoba się śpiew Butlera, jest jego prawem. Jednak ALW szukając aktorów do "Upiora" miał widocznie swoje powody, że dokonał takiego, a nie iinego wyboru. Może chciał czegoś nowego, świeżego, a nie "stałych", ogranych już aktorów musicalowych.
Jak na kogoś, kto nie miał nic wspólnego z musicalem, Butler i Emmy poradzili sobie całkiem dobrze. Nie są oni może takimi mistrzami musicalowego śpiewu jak JO-J czy Karimloo (Upiór), albo Rachel Barrell czy Celia Graham (Christine), ale można ich całkiem przyjemnie posłuchać. W tym towarzystwie to tylko Wilson ma musicalowe doświadczenie.
Jeśli ktoś ma ochotę posłuchać czegoś innego, proponuję obejrzeć niemieckie wydanie "Upiora". Tam podkładają głosy prawdziwi musicalowi aktorzy.
A do mervil mam apel. Rozumiem, że jesteś fanką Upiora, ale to nie jest powód, żeby każdego, kto ma inne zdanie od ciebie, mieszać z błotem i wyzywać od tych, co się nie znają. Dlatego przystopuj, proszę.

emerencja

No cóż nie wiem czy głos Uwe pod ciało Butlera to był dobry zabieg. Dla mnie to jest barbarzyństwo zdubbingować musical a później zaprosić gwiazdę, która w nim grała na taką premierę w kraju...
A co do Butlera, to jeszcze wtedy był zjadliwy a poza tym jak zauważyłaś to film nie teatr na żywo. Mieli być piękni ludzie, śliczna, lekko kiczowata scenografia i dużo sparklowania i to wszystko było.
Mnie się podobało, aczkolwiek do UwO wszelakie maści mam uraz po obejrzeniu polskiej wersji musicalu.

ocenił(a) film na 9
emerencja

Z emerencją nie zgadzam się zdecydowanie. Niemieckiego dubbingu UwO definitywnie nie polecam. Dla mnie dubbing czegokolwiek poza bajkami czy kreskówkami jest złem z dna piekieł, natomiast dubbing musicalu jest złem do kwadratu, wołającym o pomstę do nieba. Tym bardziej, że głos Uwe, który skądinąd kiedyś śpiewać umiał, pasuje do interpretacji Gerry'ego jak pięść do nosa. Chyba że ktoś chce się pożenować albo pośmiać...
Obejrzyj sobie wersje sceniczne, ale od tego lepiej trzymać się z dala.