Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80703
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Czy ktoś się ze mną zgadza? Moje argumenty są podobne jak w recenzji "Anioł
muzyki". Idą jednak trochę dalej. Bolały mnie aranżacje piosenek, które
mogły być barwne, widowiskowe i pełne wyrazu jak w scenicznej wersji.
Zamiast tego są mdłe i prawie niczym się od siebie nie różnią (moim zdaniem
Butler najlepiej wywiązał się ze swojego zadania- jego aranżacje są
zdecydowanie najlepsze). O ile w innych musicalach wybaczam twórcom błędy
tutaj niektóre raziły tak mocno, że widz mógł czuć się zażenowany (niek
pamiętam wszystkich, ale ubawiłam się przy scenie która miała być groźna i
z wody wypływały płonące świeczki, albo kiedy bardzo cnotliwa Christine co
chwilę paradowała w samej bieliźnie). Aktorstwo również nie powalało na
kolana szczególnie narzeczony Christine mógłby być zastąpiony przez kukłę,
dużo by się nie zmieniło. Uderzała mnie również to, że wszystko było typowo
hollywoodzkie- puste, ze sztucznymi emocjami, mało wiarygodnymi bohaterami
i ich jakże ciężkimi problemami.

To chyba pierwszy musical, który mi się dłużył i który krytykuję. Rozumiem
i szanuję fanów "Upiora.." jednak sama nigdy nie będę się do nich zaliczać.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

świeczki, to nawet nie efekty specjalne, tylko specjalne knoty, które zapalają się samoistnie przy zetknięciu z powietrzem...... Co do roli Raoula, to grający go Wilson jest doskonałym aktorem, ale w tym wypadku twórcy chcieli abyśmy bardziej lubili Upiora i to na jego miłości do Christine oraz ich wzajemnych relacjach koncentruje się cała fabuła. Nie należy zapominać, że to współczesna aranżacja i współczesna Christine nie szuka księcia na białym koniu, ale raczej mężczyzny nietuzinkowego, który ma coś więcej to zaoferowania niż romantyczne wyznania.....

angel_falls

''Najgorszy z 'nowej fali' musicali.
Czy ktoś się ze mną zgadza? Moje argumenty są podobne jak w recenzji "Anioł
muzyki". Idą jednak trochę dalej. Bolały mnie aranżacje piosenek, które
mogły być barwne, widowiskowe i pełne wyrazu jak w scenicznej wersji.
Zamiast tego są mdłe i prawie niczym się od siebie nie różnią (moim zdaniem
Butler najlepiej wywiązał się ze swojego zadania- jego aranżacje są
zdecydowanie najlepsze)''

Po pierwsze droga koleżanko, jak się o czymś wypowiada to trzeba wiedzieć co nieco o temacie. Butler nie aranżował piosenek. Bardzo trudne słowo, chciałaś zabłysnąć wiedzą.
Otóż od aranżacji jest kompozytor, kierownik muzyczny, dyrygent i jego świta a nie na litość boską aktor o_0 On interpretuje wg swojego uznania ale nie aranżuje.

Sabcia

Tak ale droga koleżanko "aranżacje" są przez niego wykonane i jeżeli tego
nie zrozumiałaś (co jest oczywiste w kontekście- uwaga, trudne słowo!)to
nic dziwnego, że słowo aranżacje wydaje się trudne.

Poza tym zasługa leży w rękach odtwórcy (nie wiem , może to też trudne
słowo?) roli, bo kompozytor tworzył dla całej reszty, która niezbyt się
popisała. Moja opinia.

P.S. Na przyszłość będę się starała używać łatwiejszych słów.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Na przyszłość używaj słownika, jeśli nie chcesz się ośmieszyć, co właśnie z rozmachem czynisz.

MusicHall

''Tak ale droga koleżanko "aranżacje" są przez niego wykonane i jeżeli tego
nie zrozumiałaś (co jest oczywiste w kontekście- uwaga, trudne słowo!)to
nic dziwnego, że słowo aranżacje wydaje się trudne.

Poza tym zasługa leży w rękach odtwórcy (nie wiem , może to też trudne
słowo?) roli, bo kompozytor tworzył dla całej reszty, która niezbyt się ''

On nie mógł wykonać aranżacji bo to robi orkiestra. Tak to napisałaś więc się nie dziw że nikt cię nie zrozumiał.
On miał swoja interpretacje jak już więc nie zasłaniaj się swoim brakiem wiedzy.

P.S. Na przyszłość będę się starała używać łatwiejszych słów.

Tak odwracajmy kota ogonem. Nikt ci nie odbiera prawa skrytykowania musicalu Upiór w Operze, ponieważ nie każdemu musi się podobać. Tylko pisz z sensem a nie wymyślasz sobie nowe określenia a my niczym duch św mamy się domyślić. I nie wyjeżdżaj z sarkazmem bo ja na prawdę głupia nie jestem i posiadam słownik, jak czegoś nie rozumiem to sobie go otwieram.

Sabcia

"On miał swoja interpretacje jak już więc nie zasłaniaj się swoim brakiem
wiedzy." - zarzucasz mi, że źle coś sformułowałam, ale nie wiem o co Tobie
chodzi w tym zdaniu.
Fantastycznie, że pozwalasz mi nie być fanką Upiora.
Jednak atakujecie mnie z każdej strony. Ja przepraszam za błąd i
poprawiam. Trochę wyrozumiałości. Pod koniec specjalnie zwróciłam się do
was z szacunkiem. Ja mam swoje filmy i też nie lubię kiedy ktoś je
krytykuje. Nie wyjeżdżam jednak od razu z ładunkiem agresji. Ok, mnie też
trochę poniosło, przepraszam. Wyciągam rękę, poprawiłam błędy. zgoda?

MusicHall

Ja nie jestem agresywna. Jestem niezwykle miła osobą jak ktoś wie co pisze. A Upiór nie jest moim ulubionym filmem ani nawet musicalem.
Napisałam ci niezwykle kulturalnie, że nie rzucam się na ciebie bo nie lubisz UwO.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Nikt tu nie jest agresywny, jeśli nie liczyć może ciebie :>

EineHexe

Ja mogę zwalić na to, że miałam 3 spr. dzisiaj w szkole ;p

ocenił(a) film na 9
MusicHall

"Bolały mnie aranżacje piosenek, które
mogły być barwne, widowiskowe i pełne wyrazu jak w scenicznej wersji.
Zamiast tego są mdłe i prawie niczym się od siebie nie różnią (moim zdaniem
Butler najlepiej wywiązał się ze swojego zadania- jego aranżacje są
zdecydowanie najlepsze). "

Aranżacja, trudne słowo... Lepiej użyć słownika. Butler jest tylko wykonawcą, on nie rozpisywał śpiewanych przez siebie utworów na instrumenty.

"(niek
pamiętam wszystkich, ale ubawiłam się przy scenie która miała być groźna i
z wody wypływały płonące świeczki, albo kiedy bardzo cnotliwa Christine co
chwilę paradowała w samej bieliźnie)"

Scena ze świecami nie miała być groźna, raczej romantyczna w wydaniu nieco gotyckim. A substancje zapalające się w zetknięciu z powietrzem to żadne mecyje. Co się tyczy bielizny... Raz Christine została zabrana w dezabilu do leża Upiora, który nie był tak łaskaw, by poczekać aż się jego luba przyodzieje w kieckę, więc pretensje proszę mieć do niego. Za drugim razem natomiast była cnotliwie spowita w pół miliona halek, mających się znaleźć pod suknią hrabiny z Il Muto,, więc miała na sobie coś więcej niż bieliznę. Poza tym Upiór nietaktownie zabił Bouqueta zanim zdążyła się w pełni przyodziać. to co miała zrobić? "Zaraz rzucę się do panicznej ucieczki, tylko wdzieję tę nieporęczną suknię na rogówkach i zapnę to mrowie haftek, co nawet z pomoca służącej zajmie trochę czasu"? To byłaby dramaturgia, ho ho!

"Uderzała mnie również to, że wszystko było typowo
hollywoodzkie- puste, ze sztucznymi emocjami, mało wiarygodnymi bohaterami
i ich jakże ciężkimi problemami."

Tak, bo Upiór ze zniekształconą twarzą i zwichrowaną psyche miał wylącznie wydumane problemy. Oczywiiiiście.

EineHexe

tak bo na świecie chodzi pełno upiorów ze zmasakrowaną twarzą :P (poza tym
wcale nie była taka zła) Wiedziałam jednak, że ktoś zwróci mi uwagę na to
zdanie. Nie starczyło mi jednak czasu, żeby je poprawić. Po prostu powinnam
zostawić, że film jest typowo Hollywoodzki.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Na świecie jest całkiem sporo osób, które zmagają się z problemem oszpecenia, a skutkiem tego odrzucenia przez ludzi. A jeszcze więcej ludzi musi stawić czoła odrzuceniu społecznemu wynikającemu z innych przyczyn. To nie jest wcale wydumany problem.

EineHexe

Właśnie dlatego poprawiłam post.

EineHexe

o Matko... to chyba oczywiste dla wszystkich, że aktor nie tworzy aranżacji
tylko ją odtwarza! Jeśli tak jednak tak nie jest to... muszę się lepiej
przykładać do tego co piszę. Myślałam, że to co napisałam jest zrozumiałe.
Nie pomyślałabym, że można to inaczej zinterpretować w sposób inny niż
'wykonanie aranżacji przez aktora'.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

aktor, czy raczej wokalista, nie odtwarza aranżacji. Aranżacje to rozpisanie utworu na poszczególne instrumenty. INSTRUMENTY. Przeliterować? To oznacza, że wykonaniem danej aranżacji utworu, czy odtworzeniem, jak wolisz, zajmuje się orkiestra. A wokalista przychodzi i śpiewa.

EineHexe

Nie musisz literować. Wikipedia to bardzo dobra źródło wiedzy, lecz nie
pełne.

"Aranżowanie, to ogół czynności twórczych i technicznych, związanych z
rozwinięciem utworu muzycznego i nadaniem mu nowego obrazu dźwiękowego.
W węższym znaczeniu, w jakim używa się tego terminu w muzyce rozrywkowej
(i w gatunkach pokrewnych - dop. autora), aranżacją (opracowaniem)
nazywamy przystosowanie utworu (...) do konkretnych warunków wykonania i
tendencji panujących aktualnie w muzyce." (Zbigniew Ciechan "Aranżacja"
- wyd. Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury - Warszawa
1970 r. )
Aranżacja jest, więc faktycznie, głównym elementem pozawykonawczym
dzieła muzycznego, określającym jego charakter, kształt formalny i
brzmieniowy. Rozwijając myśl Zbigniewa Ciechana, trzeba też dodać, że
"konkretne warunki wykonania", mogą być przeciwieństwem "tendencji
panujących aktualnie w muzyce", ponieważ aranżer jest profesjonalistą
"do wynajęcia", a zamówienie aranżacji może ściśle określać docelowy
charakter utworu, daleko odbiegający od aktualnej mody. Może być to
przecież współczesna kompozycja, mająca mieć w efekcie charakter
archaiczny lub etniczny (ludowy) itp."

W tym wypadku moje POPRAWIONE stwierdzenie jest poprawne.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Nie jest, ponieważ aranżacja dotyczy, jeszcze raz, INSTRUMENTÓW. A ty piszesz o wykonaniach wokalnych, o śpiewie. Dalej chcesz się ośmieszać?

EineHexe

Nie dotyczy tylko intsrumentów! jest to "ogół czynności twórczych i
technicznych, związanych z rozwinięciem utworu muzycznego i nadaniem mu
nowego obrazu dźwiękowego". Na obraz dźwiękowy wierz, lub nie składa się
również śpiew. (aranżacja wywodzi się z tradycji opery, a tam głos jest
traktowany bardziej jako instrument, stąd może ta def w wikipedii)

"Nauka aranżacji obejmuje szeroki wachlarz zagadnień, wchodzących w skład
wielu szczegółowych dyscyplin muzycznych. Mówiąc najogólniej, na sztukę
aranżowania - oprócz uzdolnień, które są poza zasięgiem nauczania -
składają się umiejętności kompozytorskie, instrumentatorskie i znajomość
praktyki wykonawczo - realizatorskiej."
aranżacja to wykonanie, nadanie konwencji, ostatecznego brzmienia, stylu
muzyki. Na to składa się wokal.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Dalej chcesz się ośmieszać, dziękuję bardzo.

EineHexe

Może mylisz aranżację z instrumentacją?
"Instrumentacja jest elementem składowym aranżacji, która jest tym
wszystkim, co, wyłączając kompozycję i wykonanie, tworzy utwór muzyczny."
Żeby nie było, że sobie to wszystko wymyślam to są słowa Wojciecha
Oleszowskiego- pianisty, kompozytora, aranżera.

MusicHall

W takim razie znany i ceniony pan Oleszowski się ośmiesza.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Dobrze. no to zagadka: Jak jeden wokalista ma wykonać coś, co jest przewidziane dla calej orkiestry? Oraz jak można rozpisać utwór na JEDEN głos? Bo moge się zgodzić ze można dokonywać rozmaitych aranżacji na wiele głosów. Ale na JEDEN?

EineHexe

Aranżacja jest całego utworu. Głos Butlera jest częścią składową nie ma
znaczenia czy resztę dopełniają inne głosy czy tylko instrumenty.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Skoro aranżacja dotyczy CAłEGO utworu, a głos Butlera jest tylko CZĘŚCIĄ SKŁADOWĄ to jak Butler ma wykonać aranżację? Człowiek orkiestra, obleci kilkadziesiąt instrumentów i do tego zaśpiewa?

MusicHall

Jako, że zostałam ostro skrytykowana za błąd rzeczowy, który popełniłam
(w wielkim pośpiechu) na oczach nieomylnych koleżanek wprowadzam
poprawkę.

Czy ktoś się ze mną zgadza? Moje argumenty są podobne jak w recenzji
"Anioł
muzyki". Idą jednak trochę dalej. Bolały mnie aranżacje piosenek, które
mogły być barwne, widowiskowe i pełne wyrazu jak w scenicznej wersji.
Zamiast tego są mdłe i prawie niczym się od siebie nie różnią (moim
zdaniem
Butler najlepiej wywiązał się ze swojego zadania- wykonane przez niego
aranżacje są
zdecydowanie najlepsze). O ile w innych musicalach wybaczam twórcom
błędy
tutaj niektóre raziły tak mocno, że widz mógł czuć się zażenowany (nie
pamiętam wszystkich, ale ubawiłam się przy scenie która miała być groźna
i
z wody wypływały płonące świeczki, albo kiedy bardzo cnotliwa Christine
co
chwilę paradowała w samej bieliźnie). Aktorstwo również nie powalało na
kolana szczególnie narzeczony Christine mógłby być zastąpiony przez
kukłę,
dużo by się nie zmieniło. Uderzała mnie również to, że wszystko było
typowo
hollywoodzkie- puste, ze sztucznymi emocjami i mało wiarygodnymi
bohaterami.


To chyba pierwszy musical, który mi się dłużył i który krytykuję.
Rozumiem
i szanuję fanów "Upiora.." jednak sama nigdy nie będę się do nich
zaliczać.

Błąd naprawiłam i przyznaję się, że nie przyłożyłam do tego tematu.

ocenił(a) film na 9
MusicHall

Według mnie tematyka, której dotyka film czy też musical "UwO" jest bardzo aktualna. Na każdym kroku możemy zetknąć się z ludźmi odrzuconymi przez społeczeństwo nie tylko ze względu na wygląd, ale także przekonania czy sposób bycia. Całe przesłanie Upiora umieszczone jest w pięknej ramie, jaką stanowi muzyka. Może ona po części oderwać naszą uwagę od głównego wątku. Polega to na zwróceniu oczu na odrzucenie i to, że Christine została z Roaulem, a nie powszechnie uwielbianym Ericiem. Wiele osób przede mną zastanowiało się, czy Ch. postąpiła dobrze. Dla mnie to zapuszczanie się na meandry psychologii. Upiór-morderca, geniusz, Anioł, kochający do szaleństwa.
Raoul-młody, kochający, przystojny (tak, Raoul z założenia był przystojny, a to, że Wilson zdaniem niektórych za takiego nie uchodzi to już nie jest najważniejszy problem)
Christine- niezdecydowana, zagubiona.
Jeśli ktokolwiek z nas straciłby bliską osobę, to szukałby oparcia, spokoju, a nie ukrywania się i niebezpieczeństwa.

Film Schumachera jest dla mnie świetny, a dodatkowego charakteru nadaje mu piękna muzyka Webbera w ciekawej ARANŻACJII i muzyka wykonana w bardzo profesjoinalny sposób (czytaj: aktorzy tacy jak G.Butler nie mający wcześniej doświadczenia muzycznego spiewają na bardzo wysokim poziomie)