Uważam, że w 2005 Akademia Filmowa popełniła zbrodnie! "Upiór..." bez ani jednego
Oscara? Kpina! Dla mnie to arcydzieło i basta!
Dokładnie tak. Oscar powinien być za:
- Muzykę
- Dla Gerarda Butlera za role pierwszoplanową
- Za kostiumy
- Dla Minnie Driver za rolę drugoplanową
- I za najbardziej zdradzieckie zachowanie w czasie Point of no Return dla Emmy Rossum
- Oraz ostatni jednak niezapomniany: Oscar dla Paricka Wilsona za ponadczasowy i najlepszy cytat dziejów: There is no Phantom of the Opera.
Szkoda, że ostatnich dwóch kategorii nie ma :(
Nie wiem czy wiesz, ze nikt oprocz Emmy Rossum nie miał poprawianego glosu. Ani Butler ani nikt inny, choc wszyscy uwazaja wlasnie na odwrot: Butler mial poprawiany glos a Rossum nie.
Byli nawet na tyle fair by sie przyznac: Minnie Driver miala dubbingowany glos. Ma zbyt delikatny glos jak na Carlotte.
Przyznawac sie nie musiala, bo jest to napisane w napisach koncowych. I naprawde wierzysz w to, ze ani troche nie byli poprawiani? Naprawde? Bo dla mnie to jest wrecz slyszalne, mozna powiedziec, ze dzwiek na plycie jest taki "plaski" (nie wiem jak to inaczej okreslic). Poza tym Butler nie jest zawodowym spiewakiem, a piosenki sa trudne do zaspiewania. Wiec nie uwierze, ze zaspiewal wszystko bezblednie, kiedy nawet ludziom z wyszkolonym glosem zdarzaja sie wpadki.
Przygotowywal sie do roli miesiacami, miesiacami sie szkolil i bral dodatkowe lekcje. Zawodowym spiewakiem czy tez piosenkarzem...A 99% z nich spiewa z playbacku. Jednak spiewac umie i umial.
Dobrze, sa w napisach koncowych ale kto w kinie zostaje na napisach koncowych? A przyznali sie otwarcie i bezposrednio zamiast to zatajac, a takie cuda tez juz sie zdarzaly. Jak wspomnialam - owszem Rssum miala podkrecany glos, co slychac na probie Think of me i wykonaniu w czasie filmu. Nie wnikam jak bylo z aktorami drugoplanowymi.
Poprawki slychac - owszem. Jednak nie wszedzie i nie do kazdej z osob. Zdajesz sobie sprawe, ze nie kazda osoba o dobrym glosie czy utalentowana musi byc spiewakiem zawodowym prawda? Czy wychodzisz z zalozenia: jak umiem spiewac, bede piosenkarzem/piosenkarka i koniec? Sama pracowalam z dziewczyna, ktorej głosik jak anioł. Niesamowite możliwości, nie zdziwiłaby mnie jej kariera w Operze czy w teatrach. A jednak - wybrala zyciowa role weterynarza.
Z tego co wiem Butler mial swoj zespol i byl jego wokalista. Wiec chyba musi umiec spiewac w jakikolwiek sposob.
Podobnie jest z Hugh Lauriem. Spiewa fantastycznie. A zawodowo jst aktorem albo muzykiem( z instrumentalna specjalizacja, ze tak to ujme), rzadko spiewa.
Polecam przesluchac I plyte Emmy Rossum. Tam nie ma zadnych watpliwosci co do auto-tune. I to nawet przesadzonego.
Szczerze mowiac nie widze nawet sensu ironii o kategorii w auto-tune. przeciez o spiewie nie wspomnialam slowem.
Ależ Butlerowi poprawiano jak najbardziej, bo to jednak śpiewacki naturszczyk z brakami w technice, poza tym skala, skala proszę pani. Upiór to jest zasadniczo rola dla tenora z mocnymi dołami, względnie barytona z ponadprzeciętnymi możliwościami w górę. Butler jest barytonem, możliwości w górę ma jednak dosyć przeciętne, więc trzeba go było tu i ówdzie podszlifować. Serio, serio. Nie bez powodu występami wokalnymi promowali Upiora Rossum i Wilson, natomiast Gerard na żywo zdaje się nie zaśpiewał ani jednej nuty z POTO.
"Upiór to jest zasadniczo rola dla tenora z mocnymi dołami, względnie barytona z ponadprzeciętnymi możliwościami w górę. " Gdzie ja tu napisałam, że to rola tylko dla tenora, bo nie widzę?
Nie wspomniałaś, a ja uznałam to za straszne niedopaczenie. :D
Słuchałam jej płyty, koszmarna. W ogóle co to za pomysł żeby obsadzić w takiej roli dziewczynę, która nie śpiewała od ładnych paru lat. I prawda jest taka, że dodatkowe lekcje tu nie zdziałają aż tyle - nie da się dobrze wytrenować głosu w kilka miesięcy choćby nie wiadomo ile się ćwiczyło (a forsowanie głosu też nie jest wskazane). No ale jest ładna, a zawsze można to i owo (albo większość) poprawić.
Nie wiem dlaczego pytasz się mnie, czy wychodzę z założenia, że jak ktoś umie śpiewać, to na pewno zrobi karierę muzyczną. Bo nie napisałam nic, co by na to wskazywało. To, że miał swój zespół nie robi z niego odpowiedniego aktora do tej roli, bo podejrzewam, że grali piosenki, które był w stanie zaśpiewać. Jak już mówiłam, nie wmówisz mi, że nie był poprawiane, bo nie wszyscy aktorzy musicalowi, którzy mają odpowiednie przygotowanie są w stanie zaśpiewać Upiora, a co dopiero taki Butler.
Polecam posłuchać trochę Butlera. Śpiewał wiele razy i potrafił modelować głos tak, że brzmiał jak naćpany rockers, a i potrafił śpiewać naprawdę ślicznie i delikatnie ( bez poprawek, po prostu spontan) Nie, nie uważam aby Butler miał poprawiany głos w takiej skali jak Rossum. Jedyne poprawki, do których mogłabym się zgodzić to przy wyższych lub całkiem niskich partiach. Rossum przerobiono głos całkowicie. Na probach miala delikatny o znacznie mniejszej skali niz zaprezentowali jej w filmie, i tam poprawki juz byly strasznie irytujace i płytkie jak to łdnie określasz.
Butler został wybrany do roli na samym końcu i pierwsze pytanie Schumachera po telefonie: Umiesz śpiewać?
Powiedział, że umie i go wzięli na przesłuchanko. Poza tym jest przystojny więc...był odpowiedni.
Niedopaczenie? :D Nie, to nie jest niedopatrzenie, ale fakt - moja pierwsza mysl po Twoim pierwszym komentarzu to " co ja pacze?"
I co z tego, że potrafi modulować (a nie modelować) głos, skoro brakuje mu skali i techniki, żeby wyciągnąć niektóre dźwięki czysto i poprawnie? Upiór to jest trudna technicznie partia, facet, który ostatnio śpiewał na studiach nie jest w stanie jej zaspiewać w stu procentach na tiptop. Trochę mu technika pomogła na pewno. Głosu mu nie ujmuję, piękny ma.
No raczej osoba z którą dyskutujesz(czyt.EineHexe) Butlera zna całkiem dobrze ;)
Poza tym zgodzę się z nią w 100 proc. Butler na scenie wyzionąłby ducha a potem lekarz z sali leciałby z respiratorem. Co innego śpiewać w filmie, gdzie wszystko można podrasować a występy na żywo to już inna szkoła jazdy. Tym bardziej wtedy, gdy śpiewak jest barytonem i nie ma dobrych gór. Przykład z naszego podwórka. Damian Aleksander, który na wyższych dźwiękach brzmi jakby mu ktoś żywcem podrzynał gardło.
Ja z nią nie dyskutuje. Fakt, że przyznałam się jej do błędu jaki słusznie zauważyła nie okresliłabym jako dyskusję.
Oczywiście, że "zna" Butlera "całkiem dobrze"
Wzywała cię na pomoc tutaj czy co?
A trzeba mnie wzywać? Ja tutaj się udzielam od kilku lat, więc chyba wyrazić swoją opinię mogę? Poza tym to nie jest pole walki ani konkurencja sportowa żeby mnie trzeba było wzywać.
Źle to zrozumiałaś. Jest spokój, nikt się nie odzywa, temat niejako zamknięty, nagle pojawiasz się Ty i zaczynasz zabawę od początku.
Ja też się tu udzielam od paru lat, ale co to ma do rzeczy? Jasne, że mozesz wyrazić swoją opinie.
Słyszałam nawet pare ciekawych historii o Wad tutaj :) O Tobie i EineHexe. Wasza reputacja Was wyprzedza.
Oczywiście. Czy mogłabyś mi zdradzić nazwisko postaci którą masz w avatarze? Będe bardzo wdzięczna. Wydaje mi się niezwykle znajoma, jednak nie pamiętam skąd.
Pan nazywa się Uwe Kroeger, na zdjęciu występuje w charakteryzacji i kostiumie Der Toda (Śmierci) z musicalu "Elisabeth".
Więc stąd jest znajomy. Uwe Kroegera widziałam w innych przedstawieniach, ale mąż widział go w tej...Tak myślę. Stąd pewnie wydawał się znajomy.
Dziękuję bardzo.
Jak temat zamknięty, skoro powstał 11 lipca? Masz monopol na wiedzę o POTO i Gerardzie? ^^
A jakież to historie zasłyszałaś? Chętnie posłucham i o tej reputacji również. Uwielbiam wycieczki ad personam. ;)