Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80703
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

staruszek to był Raul ? Wie ktoś może ?

Kaya1456

taak.
a ta kobieta, to chyba była ta ich nauczycielka, ta co znała tajemnicę Upiora.nie pamiętam jak się nazywała:P

odwaaaa

To oni się w końcu pobrali ?

ocenił(a) film na 9
Kaya1456

Skoro na grobie Christine figurował napis "Christine de Chagny" to wynika z tego, że owszem, się pobrali.

ocenił(a) film na 9
Kaya1456

tak i jej życie było tak szare jak ukazana współczesność. Tak kończa babki, które lecą na kasę, zamiast iść za głosem serca....;-)

ocenił(a) film na 10
angel_falls

czy ja wiem:) twórca musicalu Webber i reżyser Schumacher mówili że kochała Raoula a Upiór ją fascynował i budził w niej fizyczne pożądanie :)

ocenił(a) film na 9
sarah496

wydaje mi sie, że mówią coś przeciwnego.

ocenił(a) film na 9
sarah496

Pozwolę sobie przytoczyć fragment jednej z recenzji, z którą się całkowicie zgadzam:

"To jest jądro historii Webbera i Schumachera. Opowiadają, że życie bez namiętności i pasji, będzie długie i spokojne, ale nudne.(...). Posunę się nawet dalej, twierdząc, że twórcy (jak i pewnie żeńska część widowni) stoi po stronie Upiora, który jest przystojny, fascynujący, stanowi przeciwieństwo mdłego wicehrabiego De Chagny. Upiór symbolizuje to wszystko, co może uczynić życie pięknym i barwnym."

ocenił(a) film na 8
angel_falls

Tu nie chodzi o kasę. Może taka namiętność jaką w Christine budził upiór jest fascynująca, ale na dłuższą metę kobiety poszukują miłości trochę spokojniejszej - stabilizacji, ale niekoniecznie finansowej tylko uczuciowej. Helena też nie wybrała Bohuna :) (czego nigdy jej nie daruję!)

ocenił(a) film na 9
yoanna1

życie bez pasji i namiętności, może jest spokojne, ale czy szczęśliwe?

angel_falls

''życie bez pasji i namiętności, może jest spokojne, ale czy szczęśliwe?
''

Nie każdy pragnie w życiu pasji i namiętności. Pomyślmy tak hipotetycznie. Gdyby Christine wybrała Erica, to ile by ta miłość przetrwała? Miesiac, rok, trochę więcej? Upiór całe życie spędził w lochach, kochał Christine ale to tak na prawdę nie była miłość. Fascynacja, zaborczość, chciał ją mieć tylko dla siebie. Siedemnastoletnia dziewczyna nie zdołałaby udźwignąć takiej odpowiedzialności, choćby nie wiem jak bardzo kochała. Z nim byłaby skazana na wieczne potępienie i ukrywanie się w lochu. Raoul dawał jej wszystko to czego mogła zapragnąć i nie musiała się ukrywać, mogła spełniać marzenia.
Erik nie był dobrym człowiekiem, życie w samotności i odrzuceniu, nikt nie pokazał mu co jest dobre i jak należy postępować. Krzywdził bo sam był krzywdzony.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

a jednak Raoul stawia na grobie żony pamiątkę po Eriku. Jak myslisz dlaczego?

angel_falls

Bo Kryśka do końca miała wobec Erika wyrzuty sumienia. Każdy człowiek z odrobiną empatii by miał. Niestety nie mogła wybrać dwóch, jednego kochała drugiego ceniła jako nauczyciela i miała do niego słabość. Może przed śmiercią wyraziła życzenie i Raoul to spełnił.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

dlatego że Madame de Chagny często ją wspominała, jak wynika z prologu. Ale to, że Krycha wspominała Upiora, nie znaczy, że go kochała. Był ważną osobą w jej życiu. Gdy była dzieckiem stanowił namiastkę ojca, to on nauczył ją śpiewu, obudził w niej pożądanie i sprawił że jej życie potoczył o się tak, a nie inaczej. przypuszczam że o nim myślała, wspominała go, zastanawiała się co się z nim stało, może nawet miała wyrzuty sumienia, że przez nią niejako on się biedny tuła po wrogim świecie, pozbawiony azylu, jakim były lochy pod operą...

...ale to nie znaczyło że kochała go jak kobieta mężczyznę.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Pozwolę sobie przytoczyć fragment jednej z recenzji, z którą się całkowicie zgadzam:

"To jest jądro historii Webbera i Schumachera. Opowiadają, że życie bez namiętności i pasji, będzie długie i spokojne, ale nudne.(...). Posunę się nawet dalej, twierdząc, że twórcy (jak i pewnie żeńska część widowni) stoi po stronie Upiora, który jest przystojny, fascynujący, stanowi przeciwieństwo mdłego wicehrabiego De Chagny. Upiór symbolizuje to wszystko, co może uczynić życie pięknym i barwnym."

angel_falls

"To jest jądro historii Webbera i Schumachera. Opowiadają, że życie bez namiętności i pasji, będzie długie i spokojne, ale nudne.(...). Posunę się nawet dalej, twierdząc, że twórcy (jak i pewnie żeńska część widowni) stoi po stronie Upiora, który jest przystojny, fascynujący, stanowi przeciwieństwo mdłego wicehrabiego De Chagny. Upiór symbolizuje to wszystko, co może uczynić życie pięknym i barwnym."

Faktycznie piękne i barwne życie w lochu z mężczyzną despotą. Webber akurat jest erotomanem i kompletnie mu się w głowie przewróciło czego dowodem jest pożal się boże sequel. Upiór książkowy nie jest przystojny, w musicalu też z akcji nie wynika że jest przystojny. A że Gerard Butler podoba się kobietom to już inna sprawa.
Wicehrabia nie jest mdły, to Patrick Wilson zrobił z niego Kluskę. To, że nie biega i nie morduje ma pieniądze i dobre pochodzenie nie czyni go mdłym. Polecam zobaczyć na YT Raoula w wykonaniu Steve'a Bartona, pierwowzór de Chagne'ego. To jest mężczyzna z krwi i kości, rycerz w lśniącej zbroi który dla ukochanej kobiety zrobi wszystko. Nawet zginie, nie krzywdź wicehrabiego opierając się tylko i wyłącznie na filmie.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

wydawało mi się, że to jest forum historii opowiedzianej przez Webbera i Schumachera.... Przecież Upiór to nie jest postać historyczna a musical nie jest jego bigrafią. Wypowiadam się jedynie na temat interpretacji fikcyjnej historii, która została tu przedstawiona z wyraźnym akcentem na magiczną więź pomiędzy Erykiem i Christine. W finałowej scenie, w szarej rzeczywistości jedynie róża ma swój blask. Wydaje mi sie, że za bardzo jesteś przyzwyczajona to ksiązki, ale nie mam Ci tego za złe. Osobiście nie akcetuję żadnej ekranizacji Hrabiego Monte Christo.....:-)

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Przedpiśczyni nic nie mówiła o książce, zdaje się. Za to skierowała czytelników do znakomitej SCENICZNEJ interpretacji postaci Raoula w wykonaniu wielkiego Steve Bartona.

angel_falls

Nie jestem przywiązana do książki. Wspominam o niej bo Upiór jest postacią z powieści pana Leroux a musical jest dziełem nie tylko Andrew Webbera ale także Richarda Stilgoe. Źle mnie zinterpretowałaś, ja cały czas wypowiadam się na temat musicalu. A że sceniczna wersja jest pełniejsza i dużo bardziej ciekawa to wiadome nie od dziś.
Spójrz na jej pierwowzór. Upiora zagrał Michael Crawford, który uroda nie grzeszy i raczej mało kobiet powie o nim pociągający albo seksowny. Za to de Chagny a i owszem, Steve był cudowny i Michael nie dorasta mu do pięt czy to z racji urody czy głosu.
Dopiero w wersji filmowej postawiono nacisk na urodę, bo nie można, powiedzieć że Gerry jest brzydki.

ocenił(a) film na 8
Sabcia

"Z nim byłaby skazana na wieczne potępienie i ukrywanie się w lochu."

A może właśnie Christine wyprowadziłaby go "na powierzchnię" - dosłownie i w przenośni. Przecież maskę mógł nosić również przy ludziach. Christine mogła by być impulsem, dzięki któremu jego życie by się odmieniło. Zresztą nie wiem, tak sobie plotę... :)

ocenił(a) film na 10
odwaaaa

a nie wydaje wam się że to może była raczej ta młodsza czyli jej córka Meg Giry... nie sądze żeby ta nauczycielka miała przeżyć Christine :)

sarah496

''a nie wydaje wam się że to może była raczej ta młodsza czyli jej córka Meg Giry''

To jest madame Giry. Jeśli spojrzeć na nagrobek to Christine w chwili śmierci była po pięćdziesiątce, Meg to mniej więcej jej rówieśnica. A kobieta licytująca jest w podeszłym wieku.



''nie sądze żeby ta nauczycielka miała przeżyć Christine :)''

A dlaczego nie? Zdarza się że matki przeżywają swoje dzieci, nie wiadomo na co umarła Daee. Ze starości to chyba raczej nie.

ocenił(a) film na 10
Sabcia

1854-1917 Christine miała 63 lata gdy umarła :)

sarah496

No to dodaj 20 i wyjdzie ci wiek madame Giry ;) To nie mój wymysł już kiedyś była dyskusja na ten temat i EineHexe wyjaśniła że to nie Meg.

sarah496

W scenie licytacji wyraźnie pada nazwisko Madame Giry, a Meg nijak nie mogłaby zostać "Madame Giry", o ile nie wyszłaby za kogoś o tym samym nazwisku, co chyba nie jest szczególnie prawdopodobne. Więc to chyba nie pozostawia wątpliwości.