Właśnie leci ,,Upiór w operze,,. ku mojemu zaskoczeniu, niestety jest z napisami polskimi a nie z lektorem. Czytać oczywiście umiem, ale nie potrafię się skupić. Jeszcze coś robię na komputerze. I jak myślałam, że jak będzie z lektorem to i tak część zrozumiem nie patrząc na ekran telewizora.... ale tak to muszę ciągle patrzeć i czytać napisy... nie jest mi to na rękę...
A ja sie właśnie cieszę ze jest z napisami. Pierwszy raz w ogóle mi sie zdarza ogladać coś w tv z napisami. Mam nadzieję, ze po całym seansie nie będę zawiedziona ;]
To jest, uwaga uwaga, MUSICAL. Tam się śpiewa. Dużo. Lektor zagłusza śpiewanie. Lektor w musicalu to zło straszliwe, porównywalne wyłącznie z mrocznością Saurona.
przed chwilą skończyłam oglądać "Upiora..." na TVN7 z napisami (z czego się bardzo cieszę, bo nie wyobrażam sobie, żeby mogł być lektor)
piękna, wzruszająca opowieść o milości, poświęceniu, pasji, utraconych nadziejach. Do tego tajemniczy tytułowy bohater, jego przepiękny głos i te cudne melodie, piosenki zapadające w pamięć i już chyba na zawsze kojarzony przez ludzi z tym musicalem
polecam
Też obejrzałam ( po raz pierwszy), muszę przyznać, że film niezły ... już nie wspominając o samej ouverturze Webbera.
No i słynna scena z żyrandolem.
Dobrze powiedziane.
Oglądałem wersje z lektorem i miałem dużo gorsze wrażenia niż z dzisiaj widzianej z napisami.
Zresztą w tym filmie dialogi naprawdę nie wymagają znajomości angielskiego na poziomie absolwenta filologi angielskiej . Więc nie potrzeba się wlepiać w ekran non stop aby nie zgubić wątku.
I nie pisze tego ze złośliwością bynajmniej
A tekst "porównywalne z mrocznością Saurona" jeśli nie masz nic przeciwko to kupuje do potencjalnego wykorzystania w przyszłości. ;-))
hahaha tak zgadzam się. najlepsze porównanie jakie kiedykolwiek słyszałam. mroczność Saurona hahhaaha
Film z lektorem to film okaleczony. Nie po to aktorzy wkladali prace w akcenty i specyficzny sposob mowienia niektorych postaci, zeby lektor wszystko zagluszal (nie mowiac juz o muzyce). Trzeba bylo sie angielskiego uczyc to bys nie musiala wszystkiego czytac. Poza tym jakby puszczano w Polsce filmy z napisami jak w Skandynawii to bys nawet do tej nauki sie specjalnie przykladac nie musiala.
W Polsce nie jest tak źle. W kinie lektora nie uświadczysz. Sieczkę to mają pozostałe kraje, nie trzeba daleko szukac, nasi zachodni sąsiedzi dubbingują musicale. I tak w Upiorze zamiast śpiewac Butler- śpiewał Uwe Kroeger( to nie jest reklama tego dubbingu!)
Niemcy nawet pornosy ponoć dubbingują, więc tego...
A temu, kto wymyślił, żeby Dzierarda śpiewał Uwe, chyba sufit na łeb spadł, bo facjata jednego i głos drugiego pasują do siebie jak pięść do nosa.
Pasować to nie pasuje jeden do drugiego, to fakt. Ale miło słuchać, jak Uwe rozdziawia paszczę, a nie śpiewa przez zaciśnięte zęby.