Kocham musicale, a te był wyjątkowo fajny. Szczególnie początkowa scena retrospekcji z czołowym motywem melodycznym wywarła na mnei ogromne wrażenie. Film momentami ociera się o kicz, ale czy nie jest to jednak istotny elemen filmów muzycznych?? Polecam fanom Moulin Rouge
Zgadzam się co do początkowego motywu: wspaniały. Kicz? Nie wiem, w którym momencie się o niego ocera. Albo ktoś uważa, żę film jest piękny albo pełen kiczu. Proponuję wykluczyć fakt, że jest to remake innego musicalu, że ma to własnie takie zabarwienie i ten klimat. Całość ma taki właśnie styl. O to chodziło autorom i przyznaję, żę udało im się to. Najlepsze wrażenie wywiera on na widzu oglądany w kinie: ciemność, sama ciemność i ten przepych... wtedy nie widzi się kiczu, trzeba się tylko wczuć.
Pozdrawiam
Ena