No raczej też wolałabym mieszkać z bogatym mężem niż przez resztę życia siedzieć w jakichś lochach z jakimś psychopatą...
Upiór biedny nie był (miesięcznie dostawał za nic 20 tys. franków). Wcale nie musieli siedziec w lochach, równie dobrze mogli wynająć/kupić mały domek czy mieszkanie. On w masce jako ekscentryczny arystokrata budziłby raczej zaciekawienie niż odrazę, tym bardziej, że mógł wymyślić jakąś fascynującą historię na temat swego oszpecenia.
On - geniusz muzyczny, architekt, artysta, magik - nie klepałby biedy, snobistyczny Paryż biłby się o jego dzieła czy usługi. Ona - ze zjawiskową urodą i cudownym głosem - byłaby ozdobą każdej sceny operowej.
Czy Eric jest psychopatą? Raczej nie. W końcu Raoula puszcza wolno, a nie zabija, żeby zatrzymać sobie Christine.
Zresztą to taki sam trudny wybór dla dziewczyny, jak dla Heleny Kurcewiczówny - czy wybrać porządnego lecz nudnego Skrzetuskiego, czy namiętnego, ognistego watażkę Bohuna.
Jak to Upiór nie jest psychopatą????? Zabija ludzi, żeby osiągnąć swoje chore fantazje ( jak np. w scenie z Don Juanem ) Ma obsesję na punkcie Christine, poświęcił jej całe swoje smutne życie... Poza tym Upiór nie był przystosowany do życia w normalnym, zdrowym społeczeństwie, dlatego pomysł zakupu domku z ogródkiem na wsi raczej odpada. Ludzie by się interesowali zarówno nim, jak i jego "potencjalną " żoną, czego Eric by nie zniósł. Ze swoimi zaburzeniami zacząłby podejrzewać spisek, że ktoś chce mu odebrać Christine. Uwięziłby ją w domu i tak by sobie umarli.... Dlatego rozumiem, że Krysia wolała Raula. Może i nie jest z niej wulkan intelektu, ale jakiś rozsądek to ona posiada....