Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80700
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

http://www.youtube.com/watch?v=fhdGfbE8c_E ! :)

ocenił(a) film na 9
tournesol

Akurat Nightwish włączył POTO do swego repertuaru, zanim ten film w ogóle powstał. Bo to NIE jest muzyka do filmu, tylko musical, napisany przez A.L. Webbera, który miał długie życie sceniczne, zanim został przeniesiony na ekran.

ocenił(a) film na 8
EineHexe

chyba źle mnie zrozumiałaś/eś- lubię tę muzykę z tym filmem.

ocenił(a) film na 6
tournesol

Film średnio przypadł mi do gustu, ale ten utwór bardzo lubię. Od tej piosenki zaczęła się moja sympatia do Nightwisha.

tournesol

Jak widze przy tym pieknym utworze zespol Nightwish to mnie krew zalewa. uwazam ze Webber powinien ich pozwac za to. Cos tak pieknego co stworzyl, cos tak niesamowitego stalo sie zalosnym utworem dla mas.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

a POTO to co to niby jest? Musical dla elit?

EineHexe

POTO? smieszne. Nie, nie dla elit. Dla ludzi, ktorzy potrafia docenic sztuke i piekno muzyki.

ocenił(a) film na 8
Sasayaki

dostrzegasz tylko "swoje" piękno muzyki...

tournesol

Fakt, że doceniam piękno muzyki operowej a nie pseudometalową wersje w fatalnym wykonaniu, nie czyni mnie osobą zamkniętą na inne typy muzyki. Nie toleruję wersji Nightwish. Jest najgorszą ze wszystkich interpretacji jakie słyszałam.
Nie mam prawa mieć takiego zdania? Jestem zła, bo nie toleruję tej "pięknej" wersji? Fatalny wokal, jeszcze gorsza muzyka. Mnie to brzmi jak kiepsko zremiksowany utwór Webbera, w połączeniu z głosami z konkursu karaoke, albo co gorszę - z pariodiującymi wokalistami.

ocenił(a) film na 8
Sasayaki

ale czemu tyle negatywnych emocji w Tobie? :) .. To jest Twoja opinia, że to jest fatalna wersja .. ja mam co do tego inne zdanie.. ot co

tournesol

Przez kilka lat próbowałam się przekonać do tej wersji i przemóc. I za każdym razem skóra mi cierpnie tak samo i tak samo bolą uszy, nie mówiąc już o tym co czuję słysząc to "cudo"
Zarzuciłaś/eś mi, że doceniam tylko "swoje" piękno muzyki, a tego nie lubię.

ocenił(a) film na 8
Sasayaki

po zdjęciu chyba można poznać, że jestem dziewczyną więc- zarzuciłaś..owszem dostrzegasz "swoje" piękno muzyki, a ja swoje więc to nie jest żaden zarzut tylko stwierdzenie.. to co podoba się Tobie nie musi podobać się mi :) i nie widzę sensu marnowania kilku lat na to żeby jednak dostrzec coś ładnego w tej wersji

tournesol

Wiadomo, że piękno nie zawsze ujawnia się za pierwszym razem.
Znam siebie i wiem, że coś czego nienawidziłam 5 lat temu, nagle pokochałam.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

No to utwór tytułowy w wydaniu Nightwish jest, całkiem tak samo, dla tych, co potrafią docenić piękno takiej muzyki. A musical Webbera, skądinąd, jest dziełem jak najbardziej dla mas.

EineHexe

Nie przemawia to do mnie. Zwłaszcza, że wstępnym założeniem Upiora miało być "nie zapomnienie" o takiej historii. Ta "masówka" miała być dziełem tylko dla największych fanów Opery. Sam Webber wspominał, że nie liczył na większy sukces. O tak wielkim nawet nie wspominajac.

ocenił(a) film na 8
Sasayaki

"coś czego nienawidziłam 5 lat temu, nagle pokochałam" ale to się nie tyczy utworu nightwish? bo już nie wiem o czym piszesz.
och nie on jeden zapewne w swoim przemówieniu kierował się 'skromnością' - nie liczyłam na tak ogromny sukces.

tournesol

Nie, nie mówię o Nightwish. Właśnie dlatego co jakiś czas się "katuję" tym dziełem. Bo wiem, jak bardzo zmienna potrafie być. Mnóstwo rzeczy i sytuacji zaczęłam od ogromnej niechęci kończąc na wielkiej miłości. Nie mam pewności, że i w tym przypadku tak nie będzie.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Najwięksi fani opery nie poszliby raczej na musical, tylko dlatego, że ten w operze się dzieje, więc ową wypowiedź ALW możemy spokojnie złożyć na karb fałszywej skromności. Poza tym Webber jest twórcą musicalu, należącego do kultury jak najbardziej masowej.

EineHexe

Nie lubię gdy wkłada mi się słowa w usta. Bardzo tego nie lubię, a Ty to robisz. Nigdzie nie napisałam, że fani poszli na musical dlatgo, że ten się dzieje w operze, a dlatego, że jest on dla fanów opery, dla fanów musicalu i jest to niesamowita historia, która nie powinna być zapomniana. Gdzie Ty znalazłaś tu słowa o pójściu do teatru/opery na przedstawienie tylko dlatego, że akcja dzieje się w operze?
Fakt, że coś się cieszy dużym uznaniem ludzi, nie czyni go jednocześnie masówką. Masówka to Justin Bieber, Hannah Montana i tego typu "lotne" rzeczy.
Opery czy musicale nie są dla mas.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

A ja nigdzie nie przypisuję ci tych słów, więc nie masz potrzeby się unosić. A musical i opera to też gatunki dla mas, jak najbardziej. Ba, nawet Czaodziejski Flet Mozarta, arcydzieło, jakby nie było, to singspiel, napisany dla prostych mas, uczęszczających do Wiednertheater. Postuluję zatem by zejść z postumentu i dojrzeć, że rozrywka masowa, czyli kultura popularna, to nie tylko Hany Montany.

EineHexe

Masz wyjątkowo ciasny światopogląd. Jeśli ktoś nie patrzy tak jak Ty, to znaczy, że się myli, i trzeba mu narzucić swoją rację.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

A coś jeszcze, oprócz prostackiej jazdy ad personam, jakże nie rpzystojącej wrażliwej miłośniczce kultury nie dla mas, masz do powiedzenia?

EineHexe

Wyłącznie to, że musisz być wyjątkowo wredną osobą.
Miłego dnia.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Z dobrego serca poradzę: obrażając kogoś, wcale nie wystawiasz świadectwa jemu, a jedynie sobie, pokazując, że nie potrafisz dyskutować za pomocą argumentów i z kulturą, oraz sądząc, że w realnym świecie działają zagrywki z przedszkola. Nie, nie robią wrażenia, co najwyżej bawią i budzą politowanie.

Lleleth

Śmieszna jesteś. Fakt, że ona mogła mnie obrazić już ci nie przeszkadza. Bo zwyczajnie nie zgadzam sie z toba i z nia. wzajemne kółeczko adoracji?

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Wskaż mi, proszę, w którym miejscu Cię obraziła personalnie.

Lleleth

Nie spodziewam się, że to zobaczysz nawet gdy ci wskażę. Słusznie zauważyłam: wzajemne kółeczko adoracji.
MIłego dnia. Kończe już tę...dyskusję raz na zawsze. Szkoda mi nerwów i klawiatury.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Och, rozumiem, więc nie masz konkretnego przykładu, w innym przypadku byś wskazała :). Mimo to spróbuj, zapewniam, że mam w sobie pokłady dobrej woli.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Na pożegnanie skromna rada: naucz się na czym polega dyskusja i czym forum, lub inne miejsce dyskusji służące, różni się od piaskownicy.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Ależ oczywiście, że są dla mas - twórcy nie pisali ich sobie a muzom, ale po to, by sprzedać, bo, imaginujcie sobie, nawet taki geniusz jak powiedzmy Mozart, musiał mieć gdzie mieszkać, w co się ubrać, i od czasu do czasu zasilić swój system trawienno-wydalniczy. Nie wiem, jakie masz pojęcie o marketingu musicalowym czy operowym, wnioskuję z twoich wypowiedzi, że raczej nikłe, ale spójrz na ilość i rozmaitość osób, które na to chodzą (z moich wielokrotnych wizyt w teatrze gwarantuję, że są to ludzie z najrozmaitszych sfer społecznych, a laicy zdecydowanie górują nad znawcami setek musicali - chyba, że Twoje pojęcie elity obejmuje jedynie takie zdanie o samym sobie), i kokosy, jakie potrafią na tym zbić teatry. Prawda jest brutalna, dzisiaj mało kto robi sztukę dla samej sztuki.

Lleleth

Ta masa idzie do teatru, ogląda, niewiele rozumie i wychodzi. I tyle. Zapłacili za usługę i ją dostali. Było fajnie i narazie. A ile osób z obecnych na przedstawieniu naprawdę zrozumiało przekaz, sens całego dzieła? Doceniło jego piękno, jego muzykę? Niewiele. Bardzo. I właśnie o tych ludziach mówię.
Nawet laik ma prawo zostać krytykiem czy aktorem albo znawcą. Każdy kiedyś zaczynał.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Ludzie doceniający piękno sztuki, to naprawdę nie jest wąskie grono wybrańców o wrażliwym duchu. Popatrz czasami na widownię, na to jak widzowie przeżywają spektakl. Śmieją się, wzruszają, szklą im się oczy, siedzą zasłuchani, wreszcie na koniec biją brawa, wstają z miejsc, wiwatują. To znak, że sztuka dotknęła ich serc, ich dusz i nie ma znaczenia, czy mówimy tu o prostym drwalu, czy o wykształconym intelektualiście. Nie przyszli tam po usługę, przyszli coś przeżyć, a byłoby owo przeżycie niemożliwym, gdyby nie potrafili docenić piękna spektaklu.

EineHexe

Oczywiście.

ocenił(a) film na 9
Sasayaki

Za usługę w takim znaczeniu to można zapłacić w spożywczym albo budowlanym, do teatru idzie się właśnie w określonym celu, przeżywania emocji. Chodzenie tam, żeby się nic nie rozumieć i nie doceniać, ergo się nudzić, i gapić tylko na jakichś ludzi, jest koncepcją zupełnie absurdalną.
Po spektaklu zwykle idę pod tylne drzwi, zobaczyć się z aktorami, widzę tam fanów, nie tylko tych oddanych, ale też właśnie z przypadku, zresztą, i w czasie przedstawienia obserwuję ludzi. I często widzę, że są zachwyceni, że to przeżywają. Nie jest absolutnie niczym wyjątkowym ani żadną nobilitacją docenienie piękna spektaklu, i nie świadczy o jakiejkolwiek wyższości.
Co do ostatniego zdania, nie bardzo rozumiem jego cel. Ja z tym bynajmniej nie polemizuję.

tournesol

http://www.youtube.com/watch?v=WvQDoKmPC0w polecam w tej wersji.

ocenił(a) film na 8
Anutza2207

jest ok ;)

ocenił(a) film na 9
Anutza2207

Pani może być, ale pan, daremnie usiłujący brzmieć mhroocnie, a posępnie, mnie ogłuszył.

EineHexe

Rzecz gustu, do mnie akurat bardziej przemawia głos "pana" :)

ocenił(a) film na 9
Anutza2207

Ale to ma być ANIOŁ muzyki. Anioły nie stękają ;)

EineHexe

A Aniołem był w rzeczywistości mroczny Upiór:) Owy "pan" jest jednym z moich ulubionych muzyków. Rozumiem jednak, że nie każdemu musi się podobać.

ocenił(a) film na 9
Anutza2207

Mroczny, ale jednakowoż brzmiący jak Anioł :D Być może w innym repertuarze ów (ÓW, nigdy OWY!) pan jest znakomity, jednak moim Uporem to on nie jest.

ocenił(a) film na 9
Anutza2207

Dla mnie pan jest niestety mroczny jak miseczka budyniu truskawkowego. Zostanę przy Nightwishu, jeśli o coverach mowa :)