Jej brat uwalnia się z więzów otwiera drzwi i odpycha wilkołaka, wkracza jeszcze potem ten gościu co grał Herkulesa, biją się itd. Jakoś znajdują na zewnątrz ktoś juź nie pamiętam kto przejeżdża go samochodem. Na końcy główna bohaterka strzela z kuszy jakąś srebrną rurą:) przebija go na wylot i przybija do drzewa, mija północ on rozbryzguje się jak ten monster-pies wcześniej a ten przemieniony chłopak co wygląda jakby miał trąd wraca do dawnej postaci i wszystko się dobrze kończy. Głupi ten film ale śmieszny

Samochodem przejeżdża go, jak go nazwałeś "ten przemieniony chłopak co wygląda jakby miał trąd" :D

a ta srebrna rura to był fragment tej srebrnej giwery Herkulesa, którą wilkołak wcześniej połamał. :)

Dzięki, czyli w zasadzie zakończenie takie, jak się spodziewałem;)

dla mnie głupi,ale nieśmieszny, i do tego przewidywalny ;)