Lubię ten film. Mam do niego sentyment. Byłem na nim w kinie za dzieciaka. Po latach wciąż dobrze się ogląda, może jedynie wstawki tatarskie bym wywalił. Ciekawa kryminalna intryga,stanowiąca jednocześnie pastisz Ojca Chrzestnego,dobre aktorstwo,w tym kilka aktorskich objawień,na czele z Ryszardem Rynkowskm i Bogusławem Sobczukiem. Do tego świetne,podszyte subtelnym humorem dialogi,jak to u Pana Machulskiego. Dobre Kino.
Ale jest niedorobiony. Jak aresztowali Jerzego w tym samochodzie to skąd ta krew i jak to sfabrykowali jego śmierć przy świadkach. To było do dupy. Aha i taki milioner, a ślub w domu ?
Moim zdaniem chodzi o to, że on się w tej szamotaninie w samochodzie zastrzelił. Późniejsza scena gdy jest na balkonie to taka przenośnia, że patrzy na kochanków z góry, z nieba i nic nie jest już w stanie zrobić, jakkolwiek przeszkodzić. Tak to interpretuje. A wesele w domu? No cóż. Początek lat 90tych, może nigdzie lepiej nie było :-)