Film na swój sposób ciekawy, czuć ten osiemnastowieczny klimat (urocza i jednocześnie
wyrachowana Bening, świetna scena uwodzenia Cecile przez Valmonta), ALE przy
Niebezpiecznych związkach Frearsa wypada gorzej. Akcja toczy się zbyt szybko. Brak tu
narastającego napięcia. Zakończenie jest takie sobie.
Forman miał własne spojrzenie na temat, fajny pomysł. Szkoda, że mu trochę nie wyszła
jego realizacja.