Pomijając drobny fakt, że w moim wypadku tytułowy bohater wywołuje niewielki ślinotok, mogę powiedzieć, że historia była całkiem ciekawa, odrobinę tylko rozciągnięta w czasie, koniec był na tyle dobry, że wywoływał pewien zawód, iż nie wszystko potoczyło się kolorowo dla pary zakochanych - a zazwyczaj mi naprawdę wisi, czy jakiejś zmyślonej parze wyjdzie, czy nie :P. Z animacjami jest coś nie tak, choć nie umiem określić, co - ale kreska jest super, projekty postaci i lokacji też są bez zarzutu. Muzyka również mi się podobała. Warto obejrzeć, jak ktoś lubi mroczno-mangowe klimaty.
Właśnie obejrzałem. 5/10 za pomysł i historię. Muzyka? Nie pisałaś przypadkiem o drugiej części z 2000r.? Tam muzyka była dobra, tutaj całkowicie niedopasowana i do tego strasznie słaba. Kreska akceptowalna, ale bez porównania z Żądzą Krwi. Animacja... nie wypowiem się, bo musiałbym chyba użyć wulgaryzmów ;-) Ogólnie jedno z najsłabszych anime jakie widziałem, a trochę ich widziałem i uwielbiam ten gatunek.
Oczywiście bez urazy - to tylko polemika. Pozdrawiam.