Myślę, że nie ma to znaczenia, człowiek cierpiący potrafi wyglądać bardzo poważnie. Vincent - był pięknym wizualnie filmem.
Nie widzę problemu, by ukazać kolejny raz Van Gogha. Grał go Kirk Douglas, Tim Roth.
Miłośnicy obejrzą.
Pozdrawiam.

Tylko że Van Gogh wyglądał na 60 lat . Jak zresztą wszyscy ludzie z tamtej epoki . Moi dziadkowie w wieku 30 lat wygladali na 50

No bez przesady, jakby to twoi dziadkowie słyszeli, to mógłby być wycisk podejrzewam. Japę Van Gogha znamy tylko z portretów, zdjęcia się żadne nie zachowały z tego co m wiadomo, a te jego dzieła malowane grubą warstwą farby raczej nie dają realnego obrazu rzeczy. Może się czepiam, no ale robimy coś biograficznego, to trzymajmy się tej rzeczywistości.

Wolałbyś 38-letniego lalusia ? . W XIX w . takich nie było .
A ludzie wyglądało dawniej stażej i już . Bo kto tam dbał o siebie tak jak dziś.

To jednak mało wiesz o van Goghu, bo zdjęcia się zachowały, a faktycznie ludzie kiedyś wyglądali starzej, wystarczy popatrzeć na Kopiczyńskiego 40-latka - wyglądał jak nie jeden dzisiejszy facet pod sześćdziesiątkę.

No niewiele wiem, ale i tak więcej od was. Jakie niby zdjęcia się zachowały? Jakieś z młodości jak miał ok 20 lat. Miał wtedy wygląd kartofla, nie wiem w którym miejscu był podobny do dociętego, wyżyłowanego Dafoe. Późniejsze najprawdopodobniej nie są autentyczne. Od czego niby się ci ludzie tak starzeli kiedyś? Może jakiś hutnik albo górnik w XIX w. czyli ludzie pracujący w bardzo ciężkich warunkach po 12h starzeli się w szybszym tempie. Kopiczyński był reprezentatywny? Moi dziadkowie wyglądali jak Kopiczyński dopiero około sześćdziesiątki, jeden to nawet później, nie muszę chyba dodawać, że nie jeździli do spa na pilling i masaże kamieniami? Zresztą dziś też mało który mężczyzna to robi. Ja wiem skąd się biorą takie teksty. Od czasu do czasu w jakiejś telewizji albo gazecie napiszą, że w średniowieczu średnia długość życia wynosiła około 30 i niektórzy wyciągają z tego wniosek, że trzydziestolatek to już był dziad zgarbiony.

miałem już nie pisać, nie chcę Cię urazić, nie wiem ile masz lat, ale wygląda, że jesteś młody i przyjmij to jako radę na przyszłość. niepotrzebnie się nakręcasz, miałeś jakiś zarzut do twórców filmu, że wzięli za starego aktor, ok Twoje prawo, ale potem parę ludzi napisało Ci słusznie, że ludzie kiedyś wyglądali starzej niż dzisiaj, i tak jest prawda, nie wiem od czego to zależało, od fryzur, ubrań, ciężkim życiu, potrzebie wcześniejszego dojrzewania do trudnego życia, braku higieny... piętnastolatkowie walczący w powstaniu warszawskim wyglądali na "dwudziestoparoltków". No jeszcze ci twórcy, głąby?, nie sprawdzili ile lat miał Gogh kiedy umarł i dali złego aktora. Taki był ich pomysł i tyle - może kiedyś zostaniesz reżyserem i nakręcisz biograficzny film o van Goghu i dasz główną rolę odpowiedniemu wiekiem aktorowi.
Niepotrzebnie się nakręcasz, więcej luzu, idź pobiegaj, pozdrawiam

No ostatnie o czym bym pomyślał to to, że nakręcony jestem. Biegać nie biegam, ale na rowerze bym pojeździł. Pogoda niestety nie sprzyja, byle do wiosny.

Jest kilka zdjęć z epoki Vincenta, to jest film artystyczny, a nie dokument biograficzny. Willem Dafoe jest Geniuszem w swoim fachu. Przepiękny film, jest klimat, czuć ducha czasu Vincenta. Muzyka, zdjęcia, aktorstwo, wszystko ze sobą współgra. Ujęcia nieprzekombinowane, a zarazem nowatorskie, kino najwyższej klasy. Pozdrawiam.

Zadne zdjecie sie nie zachowalo. W internecie jest jedynie 1 portret, ktory "byc moze jest zdjeciem Vincenta Van Gogha".

Wystarczy spojrzec ns srare zdjecia przodków i poriwnac ich luk z baszym w rym samym wieky co oni będąc

W jego biografii jest informacja, że wyglądał o wiele starzej. Choroby, ponure myśli, złe odżywianie swoje zrobiły.