Uczta kwietniowa 1671 roku z Zamku Chantilly gościł król Ludwik XIV z dworem (około 2000 osób), mistrzem spektakularnego, fantastycznego, finezyjnego dzieła był Vatel...pozostał zapach żonkili, prawdziwie zniewalających...
Zostajemy przeniesieni na dwór francuski czasów Ludwika XIV zwanego Królem Słońce i Wersalu, pałacu sztuki i bogactwa, intryg i spisku, pałacu na miarę mani wielkości monarchy. Bogato zdobione kreacje damskie wykwintne hafty, odkryte ramiona, eksponowane piersi, pończochy i zgrabne buciki a u panów rozłożyste koszule z dużymi kołnierzami, szerokie rękawy z koronkowymi mankietami, jedwabne surduty, wysokie muszkieterki z nieodłączną peruką dla kobiet i mężczyzn, kapelusze z dużymi rondami.
Przenosimy się 50 km od Wersalu do małej miejscowości Chantilly, która słynie z renesansowego zamku zbudowanego na fundamentach średniowiecznej fortecy. Inicjatorem budowy nowego zamku był urodzony w Chantilly francuski żołnierz i dyplomata książę Anne de Montmorency.
Powstał wówczas przepiękny zespół pałacowy (tworzy Mały i Duży Zamek), który otoczony został przeszło 100 hektarowymi ogrodami, z urokliwymi miejscami, tarasami wodnymi, fontannami z Wyspa Miłości, Wielkim Kanałem oraz ogrodami anglo - chińskimi...
Mamy rok 1671 , właścicielem zamku jest Książę de Condé, słynny generał i strateg, obecnie w niełasce Ludwika XIV, postanawia zmienić tę sytuacje i wystawić 3 - dniową spektakularno - widowiskową ucztę dla króla i dworu - mistrzem ceremonii jest Vatel, człowiek renesansu i licznych talentów.
Dzień pierwszy - uczta dla zmysłów i oczu, wykwintne jedzenie, inscenizacja teatralna z otwierającą się makietą, aktorami, wyłaniająca się bogatą roślinnością w oprawie muzycznej orkiestry...
Dzień drugi - na jeziorze nimfy, boginki w dekoracyjności, efektywności, magii, sztucznych ogni, fal i fontann...
Dzień trzeci - bankiet barokowości morza łączącego boga Neptuna z bogiem słońca - Heliosem z niezwykle wykwintnym, bizantynizmem, wyszukanymi misami rzeźbionymi, w których podawano ryby na wiele sposobów...
Kunszt, wirtuozeria Vatela uczyniła to widowisko "...bez oficjalnej formy, prostą i wiejska przyjemnością...gdzie fantazja i wystawność nie miały granic..."
Doskonała kreacja Francois Vatel (Gérard Depardieu), który wszedł butami w tę postać, człowieka o zmysłowym guście i podniebieniu, ale prostym, butnym i dumnym w obejściu, godnym i honorowym, tragizm tej postaci świadczy o ciężarze odpowiedzialności i odrobinie szczęścia "...jest takie miejsce (...), gdzie pomiędzy winoroślami rosną drzewa wiśniowe, a smak wiśni przetrwały minie..."
Anne de Montausier , w tej roli urocza Uma Thurman, zjawiskowa dama w kostiumie , złamała nie jedno serce i sama zapłaciła w tym targowisku próżności za intrygi i odrzucenie...
Markiz de Lauzun (Tim Roth)wciela się w postać cynicznego, pokrętnego manipulatora i intryganta, który ma władze i zasługi u króla, ta postać pokazuje, że wszystko można zdobyć, a cel uświęca środki i cierpliwość...doskonała kreacja Rotha.
Timothy Spall (Gourville) , niezwykły człowiek, lojalność, dobroć w świecie bufonady i zepsucia.
Wizualność, artyzm , smak, sceneria, scenografia, wnętrza, przepych, megalomania krynolin i muszkieterek i peruk, urzekają w doskonałej oprawie muzyki Morricone, porywają nas w trzydniowy kalejdoskop z zabawą, jedzeniem walorów artyzmu , łóżkowymi perwersjami, intrygami politycznymi i przepychankami...w cieniu tragedii, przedstawieni dalej trwa....
Misterność i kunszt kadrów, zdjęcia miniatur zamku, wnętrz by przejść do przygotowywania koneserstwa wykonania czyni ten film niezwykle zmysłową ucztę wizualizacji dla oczu....