Penelopa zawsze spoko, Javier zawsze spoko, Scarlett nigdy spoko. Irracjonalnie jej nie lubię-hmm, choć może nie do końca irracjonalnie, jej twarz sprawia wrażenie płaskiej i bez emocji, widzę tylko jej wiecznie otwarte usta. Podobno jest symbolem sexu i muzą Allena, jednak przy Penelopie wygląda ubogo.
No i moim zdaniem jakoś nie pasowała do Barcelony, chyba rzeczywiście ma za mało uduchowioną aparycję.