Film obejrzałam tylko dlatego, że gra tu Penelope Cruz i na niej naprawdę się nie zawiodłam. Gra rewelacyjnie, oczu nie można od niej oderwać! Za to fabuła jakaś taka dziwna, bez puenty (chyba, że jej nie wyłapałam???). Ot taka historia z kilkoma histerycznymi elementami. Niektóre dialogi wydawały mi się sztywne i sztuczne, dziwnie rozegrane. Po prostu nie złapałam "czaru" tego filmu. Ogólnie po połowie miałam dość, ale obejrzałam do końca dla zasady ;) Raczej bym nikomu nie poleciła tego filmu.
A do tego wkurzający narrator ;p
Woody Allen chciał przedstawic różnice charakterów Vicky i Cristiny(2 przeciwieństwa jedna szalona druga odpowiedzialna...do czasu), film jest cyniczny, i taki prosty stąd ten narrator który pasuje idealnie, film zaskakuje(wejście Mari Eleny w środku filmu ,która jest najbardziej interesująca, ), jest taki pomieszany i taki ma byc , myśle że każdy z nas potrafi odnaleśc siebie w tym filmie..no może przesadziłam nie każdy ;)