Film "bez polotu", nie wiem co było w nim śmiesznego, bo przez cały film na mojej twarzy
ani razu nie pojawił się uśmiech, bez rewelacji, spodziewałam się czegoś lepszego :)
Mnie też trudno znaleźć coś na obronę. Z 12 ocenianych dotychczas filmów Allena temu dałem najniższą notę 5.
Usiadłam sobie szczęśliwa przed ekranem, z uśmiechem na ustach. Po filmie wyglądałam jakbym zjadła coś kwaśnego. Na wszelki wypadek sprawdziłam jeszcze raz czy to aby na pewno Allen nakręcił... I niestety on. a teraz nie wiem czy jest sens iść do kina na "zakochanych w Rzymie"