Moim zdaniem ludzie nie są tak puści i zepsuci, jakimi chcieliby ich widzieć dzisiejsi lewicowi "artyści". Jak śpiewał zespół Twierdza "Nasza kultura przeżywa kryzys, rak rozkładu toczy ją".
Sama jestem lewicowa a zgadzam się w tej kwestii. Nie wiem co w puszczalstwie jest godnego promowania :P
Nie ma nic, ale po pierwsze środowisko artystyczne zawsze było przeżarte zepsuciem (i trzebaby je trzymać za mordę, co się ostatnio coraz mniej robi), a po drugie jest finansowane przez kliniki aborcyjne, różne koncerny np., które zarabiają na tym, że promuje się takie antywartości i robi się z ludzi maszynki do bezsmyślnego kupowania ich produktów.
@ Abregado: Napiszę Ci tylko, że jesteś bardzo naiwny. Media, filmy, muzyka, prasa to najlepsze narzędzie do wpływania na ludzki styl życia i poglądy. Kiedyś wypłynęła taka sprawa: największa brazylijska telewizja Globo była powiązana z lobby aborcyjnym, producentów środków antykoncepcyjnych i ten światopogląd przedstawiała w telenowelach.
Finansowanie przez kliniki aborcyjne to akurat pierdółki wymyślane przez paranoików z "waszej" strony :P Ale co do środowiska artystycznego, coś w tym jest. ;)
No cóż, chciałbym móc cię jakoś pocieszyć, napisać, że będzie dobrze, ale niestety - nie mogę. Jedyne co dla mojej skromnej, i pewnie egoistycznej, osoby jest tutaj niezwykle przyjemne to to, że to ty się zmagasz z tym wyimaginowanym złem, nie ja. Oj, nie da ci to spokoju aż do śmierci... :)