Film można by skrócić o połowę i też nie umniejszyło by to jego treści. Trzy panie, jeden pan, wzajemna fascynacja i Barcelona w tle. Żadne z nich nie wie czego chce od życia i po spędzeniu razem dwóch miesięcy nie jest ani o jotę bliższe dowiedzenia się tego. Rozstają się w tym samym momencie emocjonalnym w którym się poznali, a wzajemne doświadczenia nijak na nich nie wpływają. Widz po półtorej godzinie oglądania także może tylko wzruszyć ramionami i obejrzeć coś innego.
No bez jaj. Nawet moja miłość do Barcelony nie pomogła mi w tym aby w połowie filmu nie zrobić sobie przerwy. Był w zasadzie tylko jeden moment, który mi się podobał i generalnie to totalnie się zawiodłam.