słaby film ,mdły ,zaledwie poprawny.penelope jest oczywiście bardzo dobra ale żeby zaraz oscar? malarzyna od siedmiu boleści, a raczej siedmiu bohomazów stuka się z każdą panią jaką zobaczy,panie oczywiście się zakochują ,następnie odkochują.a nad wszystkim czuwa szurnięta była żona.ani to śmieszne ,ani tragiczne
w tym filmie nie o to chodziło .Niestety ludzie o słabej wrażliwości i niskim poziomie intelektualnym tego niezrozumieją . Polecam dla ciebie jakąś naiwną komedie romantyczną, która nic nie wniesie do twojego życia. za to film mówil o tym czy miłośc ma jakieś normy. Czy liczy się to co czyjemy czy to co powinniśmy ....
Za to ty jestes na wysokim poziomie intelektualnym, bo zostalas pobudzona do nadmuchanych sztucznie refleksji po seansie. . Naucz sie pisac poprawnie zanim zaczniesz krytykowac innych. O ile "dobry gust" i "wrazliwosc" sa wartosciami wzglednymi, o tyle zasady jezyka polskiego sa jak najbardziej niezmienne. Chyba tak madrej osoby jak ty nie powinny one przerasnac? A moze uargumentujesz to lingwistyczna awangarda?
Dla mnie ten film byl rowniez mldy, do tego przewidywalny,a postacie zupelnie plaskie. Spodziewalam sie czegos lepszego, ale coz, nie pierwszy i nie ostatni zawod.
Obejrzałam wczoraj ten film w ipli i też w zasadzie żałuję tej półtora godziny. Jak na Allena i jego możliwości dosyc słabo mu to dziełko wyszło. Jaka tu wrażliwośc, jakie przesłanie, kiedy cały czas plotą o tym, kto się z kim przespał i dlaczego? Trochę to irracjonalne i przerysowane.
Nicol, nie zdziw się, ale ja tak naprawdę do tej pory nie wiem, o czym był ten film.
W sumie te wakacje w Barcelonie nic pozytywnego dziewczynom nie dały, bo obie wróciły do punktu wyjścia. Cristina nadal nie wiedziała, czego chce- powiększyła się jej tylko lista tego, czego nie chce. Vicky wiodła zaplanowane precyzyjnie życie, ale czy tego chce naprawdę już nigdy nie miała pewności. Niemożliwe okazało się też pogodzenie wybuchowej pary Juan Antonio- Maria Elena. Jedynym efektem tych wczasów jest nowe doświadczenie, które miało płonąc jak gromnica, a było fajerwerkiem. Bez sensu.
Jak na Allena... to był film ...hmm na jego poziomie. Tragiczny. Bronić go będą jedynie fani, ponieważ normalny człowiek nie wyniesie z tego filmu nic, natomiast fani specjalnie doszukują sie byle gówna, żeby pokazać, iż nie o to filmie chodziło i jesteś głupi, zę tego nie widzisz przecież to arcydzieło!!!!!! JAK MOŻNA POSTAWIĆ TEMU 10!!!?!?!?!?
I pisze to ktoś, kto postawił 10 Avatarowi... błagam... są różne gusta, to, że Ty nie dostrzegasz głębi w filmie - jakimkolwiek - bynajmniej nie oznacza, że jej nie ma lub jest miałka.
Moim zdaniem Avatar to słaby film, z wielu różnych względów (to nie miejsce na rozpisywanie się o tym).
Nie wykluczam natomiast, że po prostu do mnie nie trafił i nie dostrzegłam tego, co być może zobaczyłeś w nim Ty.
O gustach można dyskutować, ale w racjonalny i kulturalny sposób bez wyrazu negacji czyichś upodobań czy opinii, ot taka norma społeczna...
Avatar był totalnie płytkim filmem z cukierkową schematyczną fabułą. Dostał ode mnie ocenę jedynie za animacje która wniosła ten gatunek na wyższy poziom. I wiesz co Ci powiem? śmieszą mnie ludzie którzy wejdą na czyiś profil i uważają sie za chust wie kogo oceniąjąc człowieka po JEDNYM ocenionym filmie. Tak samo moge wskoczyć do Ciebie i powiedzieć, ze "wszyscy jesteśmy chrystusami" dałeś 9 i z takim człowiekiem rozmawiać nie będę, Albo opowieści z narni.... więc jeśli masz ze mną rozmawiać to rozmawiaj o tym filmie pod którym jest ten post, a nie przypieprzasz się do tego co oceniłem wcześniej bo moze podobać mi się to a drugie zupełnie nie, i w drugą stronę.... każdy film oceniamy osobno, a nie zasadą "jeśli ten Ci się podobał to ten też musi" ....
potwór z bagien.... Chust to chust. Każde województwo ma swoje słowa których znaczenia inny mogą nie znać, górale "kaj" itd ślazacy "kapa, powadzić" i parę innych także chust to chust
Właśnie tym negatywnym tekstem próbowałam Ci uświadomić, że sam wysnuwasz pochopne wnioski w bardzo podobny sposób.
Nie oceniłam Cię na podstawie 10 za Avatara, gdybym to zrobiła, byłabym hipokrytką i cały mój post nie miałby najmniejszego sensu. Myślenie nie boli.
I z całym szacunkiem, ale jak na razie to chyba Ty najbardziej pasujesz mi na tę osobę mającą się za chust wie kogo :)
Pozdrawiam.
"naiwność" to akurat wylewa się z panienek którym wystarczy Barcelona, Gaudi i kawałek niedogolonego obdardusa-byle-latino i byle-śniadego, wino z ładnym widokiem i - rzecz dla mnie niepojęta - obcesowa propozycja przygodnego seksu zbiorowego z przypadkowym partnerem - gratis z wirusami wszystkich dziw Katalonii staje się szczytem marzeń!
Trzeba naprawdę nie znać życia żeby łykać taki banał.
Jeśli ktoś kiedykolwiek był w Barcelonie, ten wie że to miasto jest próbą charakteru, w szczególności dla nie-latynosów.
nie byłem tam, jak tam jest? jak się próbuje charakter tam? opowiedz..Co do twej oceny filmu to się zgadzam choć w Hisz. nie byłem. Nie lubie czarnych latino.
Ojoj.... ja spędziłem tam sporo czasu, a niczego z tego słowotoku nie zrozumiałem. Możesz naświetlić jaki masz problem z Barceloną i Katalończykami?
jak ktoś za komisyjne pieniądze tylko umiał chlać wóde na erasmusie to nic dziwnego że guzik zrozumiał ze "słowotoku".
:" "naiwność" to akurat wylewa się z panienek którym wystarczy Barcelona, Gaudi i kawałek niedogolonego obdardusa-byle-latino i byle-śniadego, wino z ładnym widokiem i - rzecz dla mnie niepojęta - obcesowa propozycja przygodnego seksu zbiorowego z przypadkowym partnerem - gratis z wirusami wszystkich dziw Katalonii staje się szczytem marzeń!
Trzeba naprawdę nie znać życia żeby łykać taki banał"
Zgadzam sie w 100%.
Dodalabym jeszcze ze,jedna z pan wyglada jak kij od szczoty,za to druga ma swinski ryjek,no coz,w ramach jako takiej sprawiedliwosci powiedzmy ze ow pan przedstawiony w filmie gustowal w inteligencji jednej,w urodzie drugiej i figurze trzeciej i jest to kwestia gustu kto ktora aktorke do czego przypisze.Jedyna osoba,ktora wg mnie dobrze odegrala swoja role byla Penelope Cruz.Facet odegral amanta,co robi na codzien w pierwszym lepszym klubie,Scarlett - norma w swojej karierze - nijakosc,a szanowna brunetka swoim atakiem podczas postrzalu wzbudzila we mnie salwe smiechu,bo takiej amatorszczyzny w dosc istotnej scenie jeszcze nie widzialam.
dla mnie Cruz swoimi atakami żenadę wzbudzała.....I w ogóle ta Cruz to zero aktorstwa. Jest sobą. Czyli głupia hiszpańską jedzą.
niestety zgodzę się raczej, po raz kolejny. Scarlett - nie nazwałabym wielkim drewnem, ale albo takie scenariusze, albo jej barbie uroda daje jej głównie (wszystkiego z nią nie widziałam, bo i po co) role mało rozgarniętych blondynek trzepoczących rzęsami. Cruz bardziej mi się podoba i ma trudniejszą urodę, ale w tym filmie zaryzykuje stwierdzenie, że jest +/- sobą, krzycząc i dziamgoląc po hiszpańsku. Jak napisał ktoś niżej, rzecz o seksturystyce amerykanek i latino fascynacjach. Ciekawe, że choć światowymi potentatami erotycznej i porno-branży są także Czesi i Niemcy, to jakoś nędzna jest ekscytacja nimi kontra kolejnym bankruckim "Carlosem" czy "Alfonso" bo jak mniemam, w Niemczech zimno, w Hamburgu doki, na ulicach nie suszą się wszem i wobec brudne gacie, no i jak to romans z takim "Helmutem" albo "Zdenkiem".
ok penelope może i fajnie zagrała( zaznaczam,że ją lubię jako aktorkę) , ale czy aby na pewno należał jej się oskar...
nie uważam się za mało wrażliwego i inteligentnego człowieka, ale dla mnie ten film na pewno nie jest komedią!!!!!!!!!
mało tego był nudny... dla mnie escapist ma rację. Jeśli nowoczesne kobiety są tak naiwne jak w tym filmie...to wracam do czasów średniowiecza.
w sredniowieczu byly lepsze kobiety niz dzis.
teraz to schlopiale kobietony!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tia, w średniowieczu. Jeśli zdołały przeżyć poród to może i były, nie licząc oczywiście zmurszałych zębów lub dziur po wspomnianych zębach.
Genialny film, świetna obsada, muzyka pierwsza klasa :) Już dawno nie oglądałam czegoś tak porywającego!
Mnie się ogólnie nie podobał. Po tej całej promocji i okrzykach zachwytu wśród znajomych [i nieznajomych] spodziewałam się czegoś więcej.
Również jestem rozczarowany i zdegustowany. Przeraziło mnie to, że ten film nie niósł ze sobą tak naprawdę nic wartościowego, przynajmniej ja niczego takiego nie zanotowałem. Dla mnie była to opowieść o trzech idiotkach i kobieciarzu-pseudoartyście, którzy w swej hedonistycznej percepcji świata zapomnieli o jakichkolwiek zasadach. Film ten nie posiada żadnej puenty, za to w jakiś tam sposób promuje rozwiązły tryb życia (perypetie łóżkowe 'bohaterek' wraz z Juanem Antonio nie odbiły się żadnymi reperkusjami prócz postrzelonej ręki, tak jakby to było dla nich 'małe piwo'). Jedno z większych rozczarowań jeśli chodzi o oczekiwania-efekty. A doszukiwanie się w tym filmie głębi to dla mnie gruba przesada.
Allen by sie usmial jakby cie czytal.Okres bergmanowski juz za nim. Teraz robi wakacyjne romanse by obcowac z mlodnymi, ladnymi bo corka-zona nie z ładnych jest.
Oglądałem ze swoją kobietą ten "film", gdy film się skończył zapytałem ją o czym ten film tak naprawdę był, po chwili zastanowienia odpowiedziała: " o seks turystyce amerykanek".... jak dla mnie trafiła w sedno.
...haaa...a to dobre bo dokładnie o tym samym pomyślałem oglądając film tego starym zbereźniku....:P...robi sobie filmy, przy okazji dobrze się bawisz tu i tam....dobrze że choć gustuje w pełnoletnich bo jak by miał takie zapędy jak Polański to mielibyśmy filmy o romansach w liceum...:)
Swoja droga ciekawi mnie czemu film ma taką niezłą średnia, skoro pełno negatywnych opinii na jego temat.
pełnoletnich? nie rozsmieszaj mnie. z przybrana corka, teraz zona pewnie figlowal od niemowlaka! tylko dowodow brak a molestowana happy
hee...a myślisz że to porównania do Romana było przypadkowe? Sarkazm. A mimo takiego charakterku Allanek może się poszczycić szacunkiem i czymś na wzór ubóstwa szczególnie wśród pań z tego co tu widzę, dziwne biorąc pod uwagę nasze katolickie społeczeństwo:P Ignorancja?
(Uwaga SPOILER!) Mam takie samo wrażenie. Wręcz wydaje mi się, że cały film podporządkował jednej scenie, w której chciał zobaczyć jak Johansson i Cruz całują się w ciemni... Chłopak na starość realizuje swoje mokre sny... :D
Muszę się zgodzić ze wszystkimi negatywnymi opiniami tutaj. Jeśli chodzi o fabuę to banał banałem pogania, a dialogi sztampowe wręcz przeokropnie. Chwilami miałam wrażenie, że oglądam telenowelę południowoamerykańską. Nie do wiary, że Allen napisał i wyreżyserował takie cuś.
Faktycznie, po Allenie można spodziewać się czegoś więcej. Chyba naprawdę najlepszy czas ma za sobą, jednak znakomity gust w temacie wyboru aktorów mu pozostał. Uważam, że Bardem został bardzo dobrze obsadzony, to on podtrzymuje ten film. Tak trzymaj Javier!
"film obejrzalem z obowiazku krytyka f.
streep-1 klasa. dlatego 2 zamiast 1."
to jest skopiowana wypowiedź schiza. Prawda że śmieszna :) Ten baran uważa się za krytyka :)
Uwielbiam takie teksty: "film słaby, mdły, zaledwie poprawny" (więc słaby i mdły, czy poprawny). Ocena - 5/10, "średni".
jeden z lepszych jak dla mnie Allena, dobra muzyka i gra aktorska świetnie dobrani aktorzy! "Niestety ludzie o słabej wrażliwości i niskim poziomie intelektualnym tego niezrozumieją ." akurat z tą kwestią się nie zgodzę. film nie daje tak dużo domyślenia jak te, które dotychczas obejrzałam.