Co prawda nie bardzo przepadam za Allenem, jednak film obejrzałem ze względu na obsadę: Cruise i Bardem. Ostatni film z Bardemem jaki oglądałem to 'No Country for old Men' i przez piersze minuty jakoś mi nie pasował do swojej roli, ale to tylko chwilowe zaćmienie :). Zagrał bardzo fajnie, Cruise również pokazała swój kunszt aktorski. Jak już wspominałem tematyka Allena w ogóle mi nie przypada jednak Vicky, Cristina, Barcelona ma to coś. Cały klimat robi akcja osadzona w przepięknej Hiszpanii, ścieżka dźwiękowa (genialna) no i obsada. Bez tego film byłby kolejnym filmem Allena przeznaczonym wyłącznie dla jego entuzjastów.
Cruz! Na miłośc boską, Cruz nie Cruise!
Mnie osobiście najbardziej przypadła do gustu gra Rebecci Hall. Świetna rola. Bardem i Cruz też świetnie.
Kolejny bardzo dobry film Allena.
I tu sie musze zgodzic z przedmowca film rewelacja. Role dopracowane w kazdym szczegole i niesamowicie oddane. Film po obejrzeniu zostawia po sobie naprawde bardzo dobre wrazenie.
To co sprawia, że film jest godny polecenia, to na pewno Penelope Cruz - idealnie zagrała desperatkę, furiatkę i jakby tego nie nazywać, po prostu nieźle.
Zgadzam się że muzyka nadaje całemu filmowi niepowtarzalnego klimatu, a Barcelona również może działać tylko na korzyść.
Jednak nie jest to film Allena, do jakich nas przyzwyczaił - czegoś w nim zabrakło...
Jako komedia romantyczna dla czystego relaksu - ok i tylko ok;]
Myślę jednak, że nie umywa się do takich filmów jak np.: "Jej wysokość Afrodyta", "Życie i cała reszta" - też komedie, a jakże inne.