polecacie go? bo wypowiedzi na temat "Vicky Christina Barcelona" sa bardzo skrajne, u jednych wywoluja wrecz agresje, a u drugich niezapomniany zachwyt i komentarze typu: "zrozumienie natury kobiet", "chciala bym znalezc sie w takiej sytuacji" itp.. ale czesciej czytam: "co za ku(r)wy", "ten film lamie wszelkie zasady moralne", "propaguje ku(r)ewski tryb zycia" itp..;) wiec ogladac czy nie?
Trza obejrzec...żeby wyrobic sobie własne zdanie. Ja obejrzałam i, mimo że film jest dobry i z tego, co zauważyłam, wielu uważa go za powrót Allena, mi nie przypadł do gustu. Tak po prostu...
Obejrz, obejrz. Ten film nie łamie zasad moralnych, on jest po prostu o zupełnie innych zasadach niż te utarte w społeczeństwie. Nie propaguje niczego, ot, ma na celu ukazać wszystkie odmiany miłości jakie istnieją, a nie tylko jeden utarty schemat miłości "wiecznej i małżeńskiej" jak większość komedii romantycznych.
Mi film bardzo się podobał we własnej, subiektywnej ocenie. Sceneria i muzyka tworzą niezapomniany klimat, sarkastyczny narrator ukazuje ironię całego filmu, każda bohaterka jest trochę przerysowana uwypuklając typ kobiety jaki reprezentuje. Także zachęcam do obejrzenia.