PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=405077}
7,0 200 tys. ocen
7,0 10 1 200470
6,5 69 krytyków
Vicky Cristina Barcelona
powrót do forum filmu Vicky Cristina Barcelona

Stary dobry Woody, ktory dawno temu zapieral sie ze nie opusci ukochanego Manhattanu, gdzie robi najlepsze filmy,od kilku dobrych lat zarzucil sieci na starym kontynencie i dobrze na tym wyszedl. Ostatnie filmy mialy dobra passe i najnowszy rowniez oglada sie klastycznie, w stylu Allena. Filmem rzadzi plec piekna, mamy rodzynka ale o tym za chwile.Scarlett Johansson zostala po raz kolejny muza rezysera, powabna, piekielnie sexy i aktorsko na najwyzszym poziomie wyglada jakby zywcem wzieta z planu "Match point", tak jakby kontynuowala druga czesc wspomnianego filmu. Tak samo gra, tak samo gestykuluje, te same piekne usta i ten glos...z ta lekka chrypka. Ale mam wrazenie,ze o to chodzilo Allenowi, doskonale wiedzial co robi angazujac do robi Cristiny, szalowa blondynke. Scarlett Johansson jest niepowtarzalna, wsciekle uwodzicielska (scena w restauracji, jest nie do pobicia),przez caly film ma sie wrazenie, ze jest na wyciagniecie reki, ze mozna ja dotknac przez ekran. Ona kradnie ten film, nie daje w spokoju skoncentrowac sie na fabule, kiedy znika z ekranu, chcemy ja ponownie, podziwiac...do czasu kiedy pojwia sie Penelope Cruz. Wkroczenie hiszpanki, dodaje pikanterii, to jest ten element ktorego do tej pory brakowalo. Penelope, grajaca szalona, goraca jak hiszpanskie caffe byla zone glownego bohatera( Bardem)jest wolkanem emocji i tak wystarczajaco ciezkiej od erotyzmu atmosfery. Co tutaj pisac, jest wielka i boska jak w Volver. Johansson i Cruz sa jak lody waniliowe, polane czekolada...mozna jesc i jesc i nie ma sie dosyc. Uwodzacy kobiety Javier Bardem, za cholere nie pasuje do tego filmu, nie wiem dlaczego ale nie odpowiadal jesgo sposob gry, maslane oczy, mruczenie pod nosem i ta stylizacja na malarza casanove... nie wiem, byc moze nie tego oczekiwalem,bo choc scenariusz jest swietny tak obsadzenie hiszpana w roli uwodziciela troche psuje odbior i zdecydowanie Bardem, aktorsko jest najmniej przekonywujacy...chwilami denerwujacy i pretensjonalny. Mniejsza o to, dla Scarlett i Penelope mozna zniesc i flegmatycznego Bardema.

BRADFORD

e tam, mi sie wydaje ze zazdroscisz po prostu bardemowi tego, ze znalazl sie pomiedzy takimi uwodzicielskimi, pieknymi kobietami :)