Chaos. Kolory sepii i deszcz, padający nieustannie w Tokio. Fobia contra fantazja. Przenikająca erotyka. Snake of June poznajemy bardziej zmysłowo, intuicyjnie. Przez 77 minut zostajemy porwani w wir wydarzeń. Doskonale zbudowane napięcie i atmosfera filumu. Nie do przeoczenia!
a ja twierdze ze film jest kiepski, ludzie nie ogladajcie bo to strata czasu. japonski shit!
wprost przeciwnie - film który trzeba zobaczyć, totalny majstersztyk, fabułe można interpretować na różne sposoby, ba - warto obejrzeć 2gi raz i porównać koniec z początkiem [wszelka zbieżność jest nieprzypadkowa!]