Wszelkie debaty typu winny czy niewinny są bezsensowne w przypadku tego filmu, ponieważ furtka jest otwarta. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na pewien bezsensowny argument niektórych filmwebowiczów: ksiądz był winny bo opuścił parafię. Miał prawo tak zrobić jako że pewna stara i upierdliwa krowa szarpała mu nerwy oskarżając go BEZ DOWODÓW o dupczenie młodego murzynka. Cóż....dla mnie gość generalnie zachował się niezwykle racjonalnie. Nawet niewinna osoba wkurzyła by się takimi insynuacjami pod swoim adresem. Stara baba chciała go po prostu zniszczyć nie dlatego, że martwiła się o murzyna ale dlatego, że ksiądz był nowoczesny i pobłażliwy dla swoich uczniów.
Pomyślał pewnie sobie, że będzie mądrzejszy ustępując głupszemu. W tym pojedynku zgrzybiała siostrzyczka przegrała, bowiem nie dość, że ksiądz nie utracił reputacji to jeszcze awansował na proboszcza w innej parafii.
Zachowanie siostry było karygodne. Pamiętajmy, że plotką, zniesławieniem można zniszczyć komuś życie.