A ja teraz powiem bluźnierstwo: Wściekłe Psy są lepsze niż Pulp Fiction. No może nie do końca. Nie mówie, wprost, że są lepsze, ale mi się bardziej podoba. Pulp Fiction to zajebista komedia, z świetnymi tekstami, paroma innowacyjnymi pomysłami i tym"czymś". Natomiast kocham wściekłe psy. Świetna konstrukcja, niesamowite postacie, całkiem głębokie dno psychologiczne, realne postacie, które w obliczu porażki tracą głowę i zachowują się nie logicznie, taniec Mr. Blonda :-), Ścieżka dźwiękowa (pomysł z tym radiem i tym DJ - em z nudnym głosem), klimat amatorski i wiele innych składa się na to, że film podoba mi się bardziej od Pulp Fiction. Nic na to nie poradzę. Oczywiście można mówić: Konstrukcja? A w Pulp Fiction nie była dobra? Postacie? Czy Jules i Vincent, albo Winston Wolf nie wymiatają?
Ale tutaj wydaję mi się, że wszystko jest jakieś lepsze i bardziej złożone. Oczywiście nie neguję Pulp Fiction. Dlatego oba filmy są w moich ulubionych.