Wczoraj za pośrednictwem tvp kultura odświeżyłem go sobie po prawie 10 latach i z całą
konsekwencją twierdzę że ten film nie stracił na sile absolutnie nic.
Trio Keitel - Buscemi - Madsen to esencja kinowych twardzieli kpiących z kultu macho (
scena w której Blondas zaraz po spinie z Białym ze stoickim spokojem mówi "Kurwa ale
emocje, serce prawie mi eksplodowało...założę się że jesteś fanem Lee Marvina" - mistrz)
Rzeczywiście film genialny. Nie oglądałem go tylko grałem w grę. Gdy zobaczyłem, że w wtorek będzie leciał ucieszyłem, ale też bałem się, że będzie to kolejny pogmatwany film tarantino. Jednak w swym pierwszym filmie nie odbiło mu tak, że uważał się za takiego inteligentnego. Film 10/10 Polecam