Na końcu filmu, gdy jednocześnie celowało do siebie i w efekcie postrzeliło się wzajemnie kilku Panów :) - Joe celował w Pomarańczowego, za to Biały w Joe, a za to Niebieski w Białego. Nikt nie celował w Niebieskiego więc co się z nim stało ?? Kocham kino Tarantino więc wmawiam sobie że Biały zdążył oddać dwa strzały - do Joe i do Niebieskiego :P
Żaden to błąd. Było właśnie tak jak mówisz, Mr. White strzelił najpierw do Joe a poźniej do jego syna. Wiem, bo oglądałem tą scenę w zwolnionym tempie :) Zdążył zabić dwóch, w końcu pana White'a grał Harvey Keitel hehe
100% White strzelił 2 razy. Właśnie zaintrygowana waszą dyskusja oglądnęłam pare razy tą scenę. 100000% Mr. White strzela 2 razy.
Po prostu mamy zakończenie otwarte. Olewać schematy.
Zrobił to wszystko specjalnie, czy też nie - sprawa drugorzędna. Grunt, że wywołał taką dyskusję nad jedną sceną. Każdą scenę można by zresztą omawiać w podobny sposób.
zgadzam sie z Grindersem w 100%. Uwielbiam tarantino takze za to, ze wymaga od widza bycia inteligentnym, uwaznego ogladania filmu i uruchamiania swojej wyobrazni. Tak tez bylo w tym przypadku.Zgadzam sie tez, ze strzelal harvey keitel,wiec moglo pasc i 10 kolesi:D
to pomaranczowy mial dwa gnaty, jak przyjechali po niego to przeciez bral dwa gnaty jeden maly wlozyl do buta drugi wiekszy do kieszeni kurtki
przeczytajcie w ciekawostkach, jest tam podane, że to był błąd i harvey zapomniał strzelić ponownie ale quentinowi spodobało się to i zostawił to w filmie
hmm... mysle, ze ta ciekawostka to bzdura. Tarantino bylby chyba debilem jak by wczesniej nie ustalil kto ma strzelac w jednej z najwaznijszych scen. Musial to wczesniej ustalic .
I wmawiasz sobie prawidłowo, gdyż Biały wykazał się znakomitym refleksem i strzelił dwukrotnie. Nie mam żadnych wątpliwości, gdyż specialnie klatka po klatce obejrzałem końcówkę ;)
Harvey Keitel strzelił dwa razy. Bezapelacyjnie. A w ciekawostkach ktoś nieprawde wpisał. Wystarczy obejrzeć scenę klatka po klatce i wszystko bedzie jasne:)
Owszem strzelił dwa razy ale nie postrzelił za drugim razem. Scena jest "spieprzona" i to oficjalnie ale Tarantinowi tak to się spodobało, że nie postanowił jej zmieniać. Inaczej nie wyglądałą by tak jak teraz.
Owszem strzelił dwa razy ale nie postrzelił za drugim razem. Scena jest "spieprzona" i to oficjalnie ale Tarantinowi tak to się spodobało, że nie postanowił jej zmieniać. Inaczej nie wyglądałą by tak jak teraz.
Czy tylko ja zuwazylem pomylke - ale nie w filmie, tylko w wypowiedzi. Mr. White strzelal do Joea i Eddiego (to ze nosil niebieska koszule, to nie znaczy ze jest mr. blue)
pozdrawiam
Mylicie się. Mr. White oddał 2 strzały. Raz w Joe'a, a potem jak oberwał od Eddiego ( on nie był mr. Blue ) to padając od strzału, strzelił do Eddiego. Jestem pewien, że oddał 2 strzały, bo oglądałem, jak niektórzy, klatka po klatce. To nie był błąd Tarantino. Mr. White serio oddał 2 strzały. Aha, był ktoś taki jak Mr. Blue, ale nie był to Eddie. Był to ten starszy gość (nie Joe). Najemników było 6-ciu, nie pamiętacie ? Mr. Brown, Mr. White, Mr. Blonde, Mr. Orange, Mr. Blue, Mr. Pink. Joe i Eddie ( jego syn ) byli zleceniodawcami. Nie mieli ksywek. Nie wiem, dlaczego nazywacie Eddiego Mr. Blue, przecież to nie on... :/
Właściwie mr. Pink schował się pod tą pochylnię na której mr. Orange się wykrwawiał. To mogło być dobre miejsce na przyczajenie się do dobrego strzału aby załatwić Eddiego. I właściwie on - jako profesjonalista - widział że jak ktoś wystrzeli to tylko Eddi nie oberwie więc go mógł "obstawić" żeby jako jedyny zostać i móc zabrać "kamienie". Poza tym troche dziwne żeby mr. White miał takiego 'za*ebistgo' cela żeby rozwalić starego i syna, gdy stary Joe nie potrafił załatwić już prawie konającego mr. Orange, a Eddie nie rozwalił mr. White'a choć do niego celował a ten z kolei padając od strzału zdąrzył tak wycelować żeby zabić Eddiego... troche by się kupy nie trzymało. Rozumiem, że Eddie mógł nie zabić mr. White'a bo był wkurzony (i nie skoncentrowany) że mierzą do jego ojca...
Więc jak dla mnie to mr. Pink widzi się na profesjonalistę :)
ja też pomyślałem, że to Różowy strzelił, ale skoro mówicie, że klatka po klatce Biały, to nie będę się spierał.
Jaki niebieski??? Buli82 chyba coś ci sie popierdoliło. Skoro nie wiesz kto jest kto to nic dziwnego że dostrzegasz błędy których nie ma. Spierajcie sie dalej kto strzelił. Ja wiem jedno. Jules ma 100% racji, też setki razy oglądałem tą scene i ewidentnie Mr.White strzela dwukrotnie.
To prawda Mr. White strzela dwukrotnie, ale drugi strzał oddaje pomiędzy Joe'ego a Eddy'ego. Obejrzyjcie zrzut: http://patrz.pl?30232 [patrz.pl?30232]
Wg. mnie to nieprawda że White strzelił 2 razy. To zdjęcie mnie nie przekonuje. To Pink zastrzelił Eddiego, żeby zabrać diamenty.
Jedynym błędem we "Wściekłych psach" jest to, że policja zbyt późno interweniowała w końcówce filmu. Przecież Orange wcześniej mówi do Marvina (pociętego policjanta), że gliny są tuż obok, czekają tylko aż Joe Cabot "wsadzi łeb do tego magazynu" i wchodzą. I co dzieje się w końcówce? Joe Cabot wchodzi, cała banda w komplecie, a glin jakoś nie ma... Na co w takim razie czekali? Aż Cabot rozwali ich tajniaka? Przecież w takich akcjach najważniejsze jest życie tajniaków. Moim zdaniem to dość spore niedociągnięcie scenariusza.
Ale film i tak wielki (jeden z moich ulubionych), łamiący wiele schematów.
Poza tym, ewidentnie White strzela dwa razy. Klatka po klatce widać to doskonale.
Też widziałem klatka po klatce:)
Leci to tak: najpierw tatusiek strzela do Orange'a, White strzela do tatuśka, synek strzela do White'a, a on oddaje drugi strzał do synalka.
Wiadomo, że White to był badass, pamiętacie jak rozwalił tych policjantów w radiowozie?:)
A jak by zamiast White'a by tam stał Pink to by jeszcze mógł kilkunastu zastrzelić i sam przy okazji nie zarobić kulki. Pamiętacie jak uciekał przed policją? Pistoletu używał z szybkością świetlną.
Teraz dopiero zauważyłem że White załatwia ich obu, wcześniej nawet uwagi nie zwróciłem :D
hahah pokonałeś mnie tym komentem, faktycznie PINK miał prędkość świetlną!!:D Ależ tu są głupcy, filmu nie można interpretować po swojemu i na zwolnionym i w zwykłym tempie wyraźnie widać że White strzela dwa razy i sobie nie wkręcajcie żadnego PINKA.
Było dokładnie tak: Joe strzelił do Mr Orange, wtedy White strzelił do Joe i go zabił. Następnie Eddie strzelił do White, ale nie trafił, co dało Whitowi czas na skierowanie pistoletu w kierunku Eddiego. Za drugim razem Eddie już trafił, ale ranny White, upadając strzela do Eddiego i go (chyba) zabija. "Chyba" - dlatego, że broń jest skierowana trochę za nisko, w nogi Eddiego moim zdaniem. Z drugiej strony zgranie w czasie z upadkiem Eddiego jest dokładne. Nie można jednak wykluczyć, że to Mr Pink dokończył robotę i zwiał z łupem. Zdążył zwiać, bo gliny pojawiły się za późno.
Było inaczej.
Joe strzela do tajniaka i trafia. White strzela do Joe i go zabija. Eddie strzela do White'a i trafia go poniżej prawego barku. White strzela(niecelnie, ale chuj) do Eddiego i go zabija, choć ten upadając oddaje strzał, który dociera w lewą część brzucha White'a.
Ja pozostanę przy swojej wersji. W każdym razie ostatni wystrzelił White, a nie Eddie, jak napisałeś.
Oczywiście, Keitel zdążył strzelić do dwóch kolesi. Bezapelacyjnie! Przecież to widać nawet bez spowolnienia. ;]
"Nie można jednak wykluczyć, że to Mr Pink dokończył robotę i zwiał z łupem. Zdążył zwiać, bo gliny pojawiły się za późno."
Ekhm... Moze i Pink byl najsprytniejszy, ale nie zdolal uciec z lupem ;) Slychac wyraznie jak juz sie wszyscy kropneli jak policja przyjezdza i kaze mu wylazic z wozu ;) Nawet na wszelki wypadek sprawdzilem, w scenariuszu jest tak:
"We hear outside a CAR START. Then the SOUND of a BULLHORN
yells out:
POLICE FORCE (OS)
Freeze! Get out of the car and lie
face down on the ground!
MR. PINK (OS)
Don't shoot!"
Wiec Mr. Pink poszedl do pierdla ;) A co do Mr. White, to nie wiem czy zabil ich obydwu... Jak ogladalem, tez to zauwazylem, ale nie widzialem zeby strzelal dwa razy... Dzis obejze jeszcze raz ;)
Na koncu filmu nie bylo pana Blue. Joe colowal w pana oragnge, eddi w pana White a pan White w Joe. Pierwszy strzeli Joe w pana Orange, pozniej pan White w Joe pozniej Eddie w pana White i jeszcze pan White zdazyl strzelic w Eddiego
>>Morgan Mortimer Graff 5 marca 2008 11:59 odpowiedz zgłoś do usunięcia Co nie zmienia faktu, że White dostał 2 razy od Eddy'ego. Na razie nie chce mi się wrzucać skrinów.<<
Jak widać - zauważyłem.
Jest błąd. Pamiętacie scenę rozmowy Pinka z White'm w kiblu, zaraz po napadzie? White powiedział "zapal papierosa" a Pink odpowiedział "-rzuciłem...a masz fajkę?" Potem obaj niby odpalają ale fajka White'a nie została zapalona, przez całą rozmowę była zgaszona i chował ją chłopak przed kamerą. Niby nie błąd ale zawsze coś.
->> Nie pomyśleliście że Orange też dostał kulkę ? Od Joego. White zastrzelił Joego a potem, mimo ze dostał walnął eddiego.