Jak wy myślicie? Wg. mnie był to Orange albo Blue, albo obaj. W scenie gdy Orange zastrzela Blonda i rozmawia z tym policjantem mówi tylko że policja się zjawi gdy Joe przyjdzie do magazynu. Nic nie mówi o tej wcześniejszej zasadzce. Kto w końcu jest tym kapusiem?
Jak wy myślicie?
Przeciez wszystko jest wyjasnione w filmie. Joe nie byl pewny tylko jednej osoby MR. ORANGE, poza tym w scenie pt MR. ORANGE jest jasno powiedzane ze Orange robil dla policji. Radze obejrzec film jeszcze raz i sie nad tym zastanowic . POZDRAWIAM
Dokładnie. W ostatniej scene gdy ginie Joe i jego syn, ciężko ranny Mr. White doczołguje się do Mr. Orange. I w czasie krótkiej rozmowy Mr. Orange wyznaje Mr. White'owi, że jest gliną. Ten drugi chce zabić pierwszegoi i wtedy do budynku wpada policja i zabija mr. White'a. Zastanawiam sie czy autor tego posta oglądał ten sam film co moi przedmówcy i ja...
Pozdrawiam;)
chyba raczej wpierw Mr. White strzela do Mr. Orange, a dopiero potem policjanci zabijają tego pierwszego.
Wydaje mi się, że jednak Mr. White zginął... Aczkolwiek to jest moje wrażenie i szanuję rzecz jasna Twoją opinię;)
Jeśli dobrze zrozumiałem to chodziło mu o to że zgineli oboje tj. White strzela do Orenga a potem policjańci go zabijają.
końcówka jest czymś w takim stylu żeby oglądający sam sobie wymyślił zakończenie ;) słychać tylko strzały najpierw jeden a potem całą serie ja z tego wnioskuje że biały zabił pomarańczowego a na to policja odpowiada ogniem i zabija białego czyli praktycznie wszyscy zgineli tylko zastanawia mnie gdzie uciekł Buscemi ale prawdopodobnie jego też złapali bo budynek był obstawiony
W końcu scenariusz wg Tarantino;) podobnie było w "Pulp Fiction"... Co było w walizce? To wiedzą tylko Vincent Vega, Jules Winnfield i Marsellus Wallace;) a co Wy o tym sądzicie?
Ostatnia scena wygląda tak: Pink zostaje aresztowany (słychać wymianę zdań z policją, kiedy Orange wyznaje White'owi, że jest gliną). Nie wydaje mi się również aby to White zabił Orange'a. Prawda, pada najpierw jeden strzał, a potem cała seria, ale gdyby to White wystrzelił Orangeowi w policzek, siła strzału odrzuciłaby go, a ten nawet nie drgnie. Orange mógł zatem przeżyć.