Dla mnie film niezwykły, majstersztyk i debiut Tarantino. Dużo lepszy od Pulp Fiction i nieporównywalnie lepszy do Bękartów Wojny. Kill Billa nie biorę pod uwagę, szkoda że tamten film zna większość fanów Tarantino a ni ten klasyk. Polecam obejrzeć przy piwie i białym najlepiej brudnym podkoszulku.
Jeden z nielicznych filmów z 10/10 u mnie.