W tym filmie nie ma rzeczy która by mi się nie podobała. Ten film nie ma za zadania rozśmieszyć widza, to po prostu fajna historia. Gra aktorska to po prostu majstersztyk, genialne kreacje Michaela Madsena, Harveya Keitela i Steve'a Buscemi'ego. Sama fabuła jest niby prosta, ale za to jest rewelacyjnie przedstawiona. Soundtrack to po prostu mistrzostwo ! Tarantino zawsze umiał wybrać odpowiednie kawałki do danej sytuacji w swoich filmach. Scena w której pan Blond tańczy może wydać się dziwna, ale czy my jako widzowie nie oglądaliśmy dużo dziwniejszych scen ?

Dużo lepszym filmem dla mnie z tego gatunku jest "Święci z Bostonu" część 1 i 2, a zwłaszcza 1. " Wściekłe psy" obejrzałem dlatego, że był on wysokiej pozycji w liście rekomendacji, ale nie zrobił on mnie takiego wrażenia. Może nie tyle, że się nudziłem, ale nie zrobił on na mnie takiego wrażenia jak wcześniej wymieniony film.

Nie widziałem "Świętych z Bostonu" więc ciężko mi powiedzieć, ale ja Wściekłymi Psami byłem zachwycony.

"Święci z Bostonu" cz. 1 , byłby to dobry film , niestety w jednej scenie niewybaczalnie popsuli wszystko za co mógłbym lubic ten film.
Mianowicie , w scenie gdy bracia strzelają się z tym strasznym kilerem (ich ojciec czy ktoś taki) , strzelanina była pod domem , ogólnie wszyscy biorący udział w strzelaninie byli dość nieosłonięci (mało powiedziane bo ten dziadek-kiler stał na ulicy jakby łapał stopa) , obje strony strzelały się kilka dłuuugich chwil , oddając ze sto strzałów ; i wszyscy albo kuloodporni , albo nikt tam nie potrafił strzelać :/ . Szkoda było mi filmu oglądając tą scenę .
Odnośnie filmu - Wściekłe psy , Świetna gra ,przyjemnie się ogląda całość . Nie porównywałbym ze "Święci z Bostonu" ,reżyser chyba nadal bawi sie zabawkami i nie lubi realizmu . W tym filmie Tarantino mamy raczej odwrotność : Realizm . Pozdrawiam

Dla mnie film genialny, ale zastanawiam się czy nie jest najgorszym jaki zrobił Tarantino ? Za mało w nim groteski i powalających dialogów, dlatego dałam TYLKO 9. To Twój pierwszy film Tarantino ? To i tak nieźle to zniosłeś, po moim pierwszym filmie znienawidziłam Tarantino, stwierdziłam, że niszczy filmy, wzbudził we mnie niesamowitą agresje, pamietam, że gdy usłyszałam jak koleżanka mówi pozytywnie o tym filmie to zaczełam się z nią kłócić przy okazji klnąc na Tarantino, potem w wyniku pewnej sytuacji byłam zmuszona obejrzeć inny jego film i wtedy zrozumiałam o co chodzi, wtedy nadeszła moja wielka miłość do jego filmów :) ale jeżeli mimo to dalej nie będziesz rozumiał to się nie martw, do oglądania jego filmów trzeba mieć dar, który jest błogosławieństwem lub nie, jak kto woli.

Rola Buscemiego oskarowa. Najlepsza scena w barze. Interpretacja tej piosenki i dialog o napiwkach :D Film na 10.

też nie jestem w stanie zrozumieć aż tak wysokiej oceny tego filmu. chyba najgorszy film Tarantino z wszystkich, które obejrzałam.najbardziej drażniły mnie dość często prostackie rozmowy bohaterów. ogólnie film nie był zły, broni się grą i doborem aktorów, ale na top100 wg mnie to za mało.