kolego, cały film ma wolna akcje. w tym filmie chodzi o teksty i ogólnie fabułe. nie ma w nim żadnej szybkiej akcji. jak chcesz duzo akcji to poogladaj sobie filmy z serii ze steven'em seagal'em

jak mozna Uwielbiać filmy Tarantina ,a nie akceptować jego pierwszego filmu od którego sie wszystko zaczęło tak naprawde !! śmieszny jesteś troche

Nie nudziłam się oglądając ten film. Podobała mi się jego koncepcja - był o napadzie, którego nie pokazano a i tak był ciekawy.

głupek :)
ja się nudziłam, ale jak dotrwałam do końca to mnie z butów wyrwało! okazało się, że tak się niechcący wkręciłam, że o mało mi szczęka mostka nie złamała w pewnym momencie. Teraz tę "nudę" oglądam z pełnym szacunku nabożeństwem :)
pod względem akcji porównuję ten film do części Tarantino z "4 pokoi". Nuda, nuda, nuda, a później, hop, bęc, szaleństwo i opadnięta szczęka :)
To tak jakby ktoś kochał jakiegoś pisarza, ale jak się pojawia jakaś książka - koncept to czytał tylko ostatnie kartki. No sorry :) Albo lubisz filmy Tarantino, albo lubisz NIEKTÓRE filmy Tarantino. Sorry, Ty napisałeś, że UWIELBIASZ Tarantino. Ale zdecydowanie, absolutnie i ani trochę NIE ROZUMIESZ.

Filmy Tarantino są ciekawe nie tylko przez fabułę , ale chociażby przez same teksty, głupie ale ciekawe przemyślenia tak jak z tym " Lake a Virgi ", albo z dawaniem napiwków. Nie uważam żeby cały film był nudny a tylko końcówka była dobra.

temteges wyjał mi to z ust.jak mozna wielbić tarantino i wyłaczyc jeden z jego najlepszych filmów po 30 minutach. ten film nieopiera sie na akcji tylko na dialogach i jeszcze raz na dialogach. prosty przykład: głowna akcja filmu jest napad a nie zostaje on w filmie pokazany! mistrzostwo. podpisuje sie tez pod stwierdzeniem ametrii lubić niektore filmy tarantino a rozumiec i uwielbiac go to 2 zupełnie różne rzeczy.pozdr. prawdziwych "uwielbiaczy" quentina