Zanim obejrzałem, naczytałem się, jaka to wielka klasyka kina gangsterskiego, że jest conajmniej bardzo dobry, gdzieniegdzie ktoś twierdził nawet, że wybitny...
Powiem tak - nie nudziłem się, film fajny, podobał mi się, ale... genialnego tam nic nie zauważyłem. Ot, historyjka nieznających się gangsterów, którzy mają wspólnego kumpla i robią dla niego skok. Okazuje się, że mają "policyjnego kreta" w zespole i cała reszta to przekrzykiwania, zwyczajne domysły, proste pomysły, "przeciętni" bohaterowie i tak dalej, i tak dalej.
Fajny film. Na bank słaby nie jest, ale wybitny też nie jest. Bardzo średni film po prostu.